Zostaw komentarz. To mnie motywuję. |
Z dedykacją dla wszystkich czytających.
Jego odpowiedź mnie zszokowała. Zobaczysz. Ale co? Jest po dwudziestej trzeciej, a on mnie gdzieś zawozi i to nie do mojego domu. Ufam mu i mam nadzieję, że za szybko nie straci mojego zaufania. Dojechaliśmy do jakiegoś wzgórza na, którym jest punkt widokowy. Zatrzymał się i wysiadł z pojazdu. Obszedł go dookoła. Otworzył mi drzwi i podał rękę. Bez zawahania ją chwyciła. Uśmiechnął się lekko i zaprowadził do samej krawędzi wzgórza zagrodzonej starym spróchniałym