Zostaw komentarz. To mnie motywuje. |
Z dedykacją dla wszystkich komentujących.
Popatrzyli jeszcze raz na mnie dla pewności. Uśmiechnęli się.
-Już myśleliśmy, że nie będziesz z nami chodzić na
imprezy.-Zaśmiałem się i wpuściłem ich do środka. Weszli do salonu i popatrzyli
na mnie tym swoim wzrokiem „ale masz branie” jak patrzyli na mnie parę lat
temu.
-Chwila skąd ty nas znasz skoro my cię nie znamy?
-Nie pamiętacie mnie? A kto w wieku piętnastu lat pchał się,
żeby iść z wami na imprezę po dwudziestej czwartej?
-Jessica, ale czekaj to ty?
-A kto? Ksiądz?
-Nie ty nie jesteś Jess. McQueen miała blond włosy i
ubierała dżinsy i T-shirt’y, a ty masz kasztanowe długie włosy i sukienkę.
-Oj Diego. Ludzie się zmieniają.
-Czyli ty jesteś Jessica, a to musi być Lara twoja
przyjaciółka!-Krzyknął Federico zadowolony myśląc, że zgadnął kto siedzi obok
McQueen. Wszyscy popatrzyli na Pasquarelli i zaczęli się śmiać.
-No co?
-To nie Lara. To Violetta dziewczyna Leona.-Rzuciła moja
kuzynka.
-Jess. Nie jestem dziewczyną Leona. Tylko jego przyjaciółką.
-Jak dla mnie mogłabyś być jego żoną, a ja bym była ciocią
takiego małego Verdas’ka.
-Moja droga kuzyneczko.
-Tak mój drogi kuzynie?
-Nie rozpędziłaś się?
-Nie.
-Verdas weź przestań ja też bym chciał być wujkiem twojego
dziecka.-Bąknął Federico.
-Ej ja też chcę!-Rzucił „obrażony” Diego. Violetta tylko się
na nich popatrzyła i się zaśmiała.
-Dobra wy przestańcie. Robicie mi dziecko, a ja nawet nie
jestem z Violettą.
-No to buzi, buzi i po sprawie.
-Federico, a pokazał ci ktoś miasto z lotu ptaka?
-Nie.
-A chciałbyś zobaczyć? Bo jeśli tak wystarczy, że wylecisz
przez to okno.
-Wiesz chyba jednak nie skorzystam.
-A szkoda, bo mam wielką ochotę pokazać ci to miasto.
-Dobra, dobra. Koniec gadania. Violetta, chłopaki może
pójdziemy na jakąś imprezę?-Zapytała Jessica.
-Czemu nie. Mi tam pasuję, a wam chłopaki?
-Mi zawsze zresztą Diego tak samo. Leon nie daj się prosić.
-Spoko. Czyli idziemy czy jedziemy?
-Weźmy Taxi. Jak się upijemy to raczej nikt nie będzie
prowadzić.-Skwitował Fede.
Violetta
Jesteśmy na
imprezie od dobrych dwóch godzin. Diego flirtuję z Francescą, a Federico z
Ludmiłą. Jakimś cudem moje przyjaciółki znalazły się na tej samej imprezie co
my. Jess tańczy z jakimś gościem, a ja siedzę przy barze i piję chyba już
czwartego drinka. Leon gdzieś zniknął z pola widoku. Pewnie tańczy z jakąś
cycatą blondynką, która ma siano zamiast mózgu. Nie wiem czemu, ale ta myśl, że
Leon tańczy z jakąś inną dziewczyną sprawiała, że coś we mnie w środku zaczęło
się gotować. Chyba jestem o niego zazdrosna. Nie chyba tylko na pewno! Nie
udawaj głupiej! Krzyczała moja podświadomość. W pewnym momencie
poczułam, że ktoś położył rękę na moim ramieniu. Odwróciłam się i zobaczyłam
Verdas’a.
-Zatańczysz?-Próbował przekrzyczeć głośną muzykę grającą w
sali.
-Jasne.-Też próbowałam przekrzyczeć muzykę jak szatyn. Podał
mi rękę i zaprowadził na parkiet. Zaczęliśmy tańczyć. Na początku tańczyliśmy
obok siebie, później tańczyliśmy bardzo, ale to bardzo blisko siebie. Ocierałam
się o Leona, a on o mnie. Chyba alkohol zaczął buzować w moich żyłach. Znowu
się mylisz. Nie chyba tylko na pewno! Kolejny raz tego wieczoru moja
podświadomość mnie pouczała. Nie myślałam już tak jak przed imprezą. Po prostu
odwróciłam się przodem do szatyna i go pocałowała. Całowaliśmy się bardzo
namiętnie.
-Chodźmy do mnie.-Wysapał mi przy ustach. Kiwnęłam głową po
czym chwycił mnie za rękę i wyprowadził z pomieszczenia. Przed budynkiem
pocałował mnie jeszcze raz. Zawołał Taxi, która stanęła, aby nas wziąć.
Zielonooki podał adres i pojazd ruszył. Po dojechaniu mężczyzna otworzył drzwi
po czym mnie wpuścił. Gdy je zamknął odwrócił się do mnie. Uśmiechnął się
chytrze i zaczął mnie całować. Weszliśmy do sypialni jednocześnie się całując.
Rozpięłam mu guziki, a on mnie rzucił na łóżko.
Gdy się obudziłam nic nie
pamiętałam. Głowa mnie bolała jak cholera. Przetarłam oczy i zorientowałam się,
że nie jestem u siebie w domu. Odwróciłam się w drugą stronę i zobaczyłam
Leona. Leona?! My chyba nie…?! Podniosłam lekko kołdrę. Nie mam nic na sobie! To
jasne, że jak leżysz w jednym łóżku z chłopakiem i to jeszcze nago to musiało
do czegoś dojść. Jak ja nie lubię kiedy moja podświadomość ma rację!
Postanowiłam, że obudzę szatyna.
-Leon?-Szturchnęłam go lekko w ramię.
-Mamo jeszcze pięć minut.
-Leon!-Krzyknęłam. Wystraszył się, nie wiedział co się stało
i jednocześnie spadając z łóżka pociągnał za sobą kołdrę.
-C-co się stało?
-To ja się powinna zapytać co się stało, że śpimy w jednym
łóżku i do tego nadzy.
-Wiesz jak chłopak z dziewczyną śpią razem bez ubrań to
wiadomo, że musieli się…
-Stój. Nie dokańczaj. Powiedz mi jedno.
-Tak?
-Pamiętasz coś?
-Ja? Wszystko.
-C-co?
-Pamiętam wszystko.
-Ale przecież wypiłeś więcej ode mnie.
-Tak, ale zapomniałaś, że mam mocną głowę i mimo, że wypiję
dużo pamiętam wszystko.
-To dlaczego nie przerwałeś, gdy się zaczęliśmy całować?!
-Bo nie chciałem…-Szepnął.
-Dlaczego?
-Bo nie.
-Powiedz mi dlaczego.
-Bo mi się podobasz! Pasuję taka odpowiedź?-Popatrzyłam na
niego zszokowana. Właśnie przyznał się, że mu się podobam. Nie wiem co
powiedzieć. Patrzę na niego i nie umiem wydusić słowa.
-Zapomnij.-Powiedział po chwili i wstał z podłogi.
Potrząsnęłam lekko głową. Wzięłam wczorajsze ubrania i się w nie ubrałam.
Zeszłam po cichu po schodach. Zauważyłam, że Leon stoi przodem oparty do blatu
kuchennego. Podeszłam do niego i przytuliłam się do jego pleców. Odwrócił się
do mnie i przytulił jeszcze mocniej.
-Przepraszam. Ty mi też się podobasz, ale dajmy sobie czas.
Nie jestem gotowa.-Uśmiechnął się pod nosem i kiwnął twierdząco głową.
***
Od autorki: Hejka naklejka! Przejdę od razu do rzeczy.
Diego i Fede nie pamiętają Jessici. Ale czemu? A już wiem! Przecież się zmieniła! xD
Verdas wyznaje Vivi, że jej się podoba *0* Oni się kochali ^^ xD
Violetta nic nie pamięta '0' Jak można tego nie pamiętać, hę?!
Post z Q&A będzie wstawiony równo gdy wybije 50k, więc trzeba troszkę poczekać :**
Post z Q&A będzie wstawiony równo gdy wybije 50k, więc trzeba troszkę poczekać :**
Do następnego :*
7 komentarzy-> Chapter 10.
Buziaki,
Daria *-*
#Królik Królik *-*
OdpowiedzUsuńNadciągam!
UsuńJess i ten jej tekst o małym Verdasku.
Rozwaliło mnie to.
Imprezka. Alkohol . Taniec. Seks.
O tak Królik lubić.
Przespali się! Aaaa jak super!
Wyznał jej, że ona mu się podoba.
Zajebiście. Teraz tylko czekać na ten parring
Czekam na next :-)
Pozdrawiam Królik!
Buziaczki :* ❤
Jak zwykle nie wiem co napisać.
OdpowiedzUsuńPo prostu cudo *.*
Mega.
Liczyłam że Leonetta po tym małym incydencie nie będzie się chciała znać i takie tam ale nie.
Miłe zaskoczenie Leon powiedział cze Viola mu się podoba.
Najbardziej mnie zastanawia czy czasem dzieci z tego nie będzie?
Czekam na kolejne.
Twoje posty są super!!! 😄 Bardzo podoba mi się fabuła. 😍 P prostu za***isty
OdpowiedzUsuńJej!
OdpowiedzUsuńRozdział... Cudeńko!!
Leonetta, moja słodka leonetta...
Spali ze sobą!!
Fede i Diego nie poznali Jess.
Wow, naprawde musiała się zmienić!
I te tekściki o dziecku!
Nie no, po prostu same zajebistości!
Buziaki :-***
Oni się kochali, aww!
OdpowiedzUsuńNajlepszy rozdział jaki napisałaś,
czekam na next.
Xoxo
Melloniasta:*
Cudoo ✌
OdpowiedzUsuńAgrh!!!!
OdpowiedzUsuńDajmy sobie czas? Nie!! :'(
V, dlaczego to zrobiłaś.
Leon jej powiedział, że mu się podoba
I on jej też
I było buzi buzi (^.^*)
Zuzia ^^