sobota, 28 listopada 2015

Chapter 11| Kocham cię.



Zostaw komentarz. To mnie motywuję.
    
Z dedykacją dla wszystkich czytających.

       Jego odpowiedź mnie zszokowała. Zobaczysz. Ale co? Jest po dwudziestej trzeciej, a on mnie gdzieś zawozi i to nie do mojego domu. Ufam mu i mam nadzieję, że za szybko nie straci mojego zaufania. Dojechaliśmy do jakiegoś wzgórza na, którym jest punkt widokowy. Zatrzymał się i wysiadł z pojazdu. Obszedł go dookoła. Otworzył mi drzwi i podał rękę. Bez zawahania ją chwyciła. Uśmiechnął się lekko i zaprowadził do samej krawędzi wzgórza zagrodzonej starym spróchniałym
płotem. Popatrzyłam przed siebie. Los Angeles w świetle księżyca wygląda magicznie.
 -Podoba się?-Szepnął mi do ucha szatyn jednocześnie obejmując mnie w tali i opierając swój podbródek o moje ramię.
-Bardzo, ale dlaczego mnie tu przywiozłeś?
-Chciałem z tobą porozmawiać. Sam na sam bez Jess.
-I musiałeś mnie wywieźć prawie na drugi koniec miasta?-Zaśmiałam się.
-Tak. Tu nie będzie nam nikt przeszkadzał.
-Przecież każdy może przyjechać tu w każdej chwili.
-Właśnie, że nie. O tym punkcie widokowym nikt nie wie oprócz mnie.
-Ale jak?
-Normalnie. Gdy miałem jakieś piętnaście lat znalazłem to miejsce i przychodziłem tu codziennie. Nikt tu nie przebywa, więc to jest tak jakby moja „kryjówka”.-Kiwnęłam głową, że rozumiem.
-Mieliśmy porozmawiać.-Przypomniałam.
-Ah tak. Więc przepraszam cię za wydarzenie z wczoraj. Gdyby Jess nie wymyśliła wyjścia na imprezę inaczej to teraz by wyglądało.
-To nie jest jej wina, ani twoja. To moja wina. Nie potrzebnie tyle piłam.
-Nie, nie obwiniaj się. To była moja wina. Piłem, ale trzeźwo myślałem. Wykorzysta…-Nie dokończył. Przerwałam mu pocałunkiem. Może zachowałam się jak nastolatka, ale chciałam tego. Chciałam poczuć jego usta na moich.
-Kocham cię.-Powiedział cicho po oderwaniu. Uśmiechnęłam się leciutko pod nosem.
-Ja ciebie też kocham.-Jego uśmiech był większy niż przed chwilą.
-Zostaniesz moją dziewczyną?-Zapytał niepewnie jakby się bał, że się nie zgodzę.
-Tak.-Powiedziałam i jeszcze raz go pocałowałam. Zarzuciłam ręce na jego szyję, a jego dłonie powędrowały na moją talię. Po oderwaniu wtuliłam się w niego bardzo mocno. Teraz jestem świadoma tego, że mam tylko jego, Ludmiłę i Francescę. Popatrzyłam jeszcze raz na Los Angeles. Tu jest ślicznie. Tak magicznie.
                Dojeżdżamy właśnie pod moją kamienicę. Jest po pierwszej w nocy. Tak. Siedzieliśmy w tamtym miejscu do pierwszej. Leon zaparkował samochód po czym otworzył mi drzwi. Wychodząc z samochodu chwycił mnie za rękę i przyciągnął do siebie, aby mnie pocałować. Gdy jego usta wylądowały na moich oddałam się rozkoszy.
-Dobranoc kochanie.-Szepnął mi do ucha. Wsiadł do samochodu, uśmiechnął się i odjechał. Kochanie. Ostatni raz te słowa usłyszałam z ust mojej mamy.

Przytuliłam się do mojej rodzicielki. Wiedziałam, że nie zobaczę jej jak i taty przez dwa dni.
-Do zobaczenia mamo.
-Do zobaczenia kochanie.-Cmoknęła mnie w policzek po czym wyszła. Pokiwałam im na do widzenia po czym włączyłam telewizor. Pół godziny później puścili w telewizji wiadomości.
-Ważna wiadomość z ostatniej chwili! Samochód o rejestracji *** 10U3. Uległ poważnemu wypadkowi. Pojazd zderzył się z tirem, którym kierował pijany kierowca. Pogotowie jak i policja są już na miejscu. Wypadek był śmiertelny. Zginęły dwie osoby. German Castillo wraz z Valerią Castillo. Dziękuję za uwagę i do zobaczenia jutro o 19.00.-Skończył mówić prezenter. Oczy mi się zaszkliły. Nie mogłam uwierzyć. Próbowałam dodzwonić się do mamy lecz się nie udało. Moje życie legło w gruzach.

Samotna łza spłynęła po moim zaczerwienionym policzku od zimna. Potrząsnęłam lekko głową, żeby ochłonąć. Weszłam do mojego mieszkania rzucając klucze na stolik w salonie. Poszłam do sypialni i zasnęłam w ciuchach, które miałam na sobie.
                 Wstając rano wzięłam szybki prysznic, zjadłam śniadanie i pojechałam do firmy. Wchodząc do windy napotkałam się na Leona. Uśmiechnęłam się do niego i weszliśmy razem do windy. Gdy drzwi się zamknęły szatyn chwycił mnie za ręce i pocałował. Bez wahania oddałam pocałunek. Całowaliśmy się przez całą drogę na piąte piętro. Metalowa konstrukcja otwarła się po czym wyszliśmy małego pomieszczenia. Skierowałam się do biura mojego i Ludmiły.
-Hej.-Rzuciłam w stronę farbowanej blondynki.
-Cześć. Coś ty taka w skowronkach?-Zapytała. Zaczyna się moje przesłuchanie.
-W skowronkach?
-W skowronka. Zawsze gdy wchodzisz do gabinetu nigdy nie wchodzisz uśmiechnięta.
-Wydaje ci się.
-Vivi znam cię od siedmiu lat nie okłamiesz mnie.
-Niech ci będzie.
-No to opowiadaj.
-Ja i Leon jesteśmy razem.-Powiedziałam z uśmiechem.
-Oficjalnie?
-Oficjalnie.
-Gratuluję! Wreszcie wam się udało.
-Dzięki.
-Kiedy cię spytał o chodzenie?
-Wczoraj koło dwudziestej trzeciej.
-Co ty robiłaś z nim o dwudziestej trzeciej?!
-Jess mnie zaprosiła do nich no i gdy miałam wychodzić powiedział, że mnie odwiezie. Jadąc z nim do domu zawiózł mnie w jedno miejsce. Zaczął mnie przepraszać za wczoraj, że się ze mną przespał, ze to była jego wina i tak dalej. Później sobie wszystko wytłumaczyliśmy pocałował mnie no i zapytał czy zostanę jego dziewczyną.
-Chwila, chwila. Spałaś z nim?!
-Tak, nie mówiłam ci?
-Nie, nie mówiłaś.
-To teraz wiesz.-Uśmiechnęłam się wyszczerzając moje białe zęby. Pokręciła głową z dezaprobatą. Wzięłam wypełnione dokumenty, które wypełniłam podczas tłumaczenia. Poszłam w stronę gabinetu Verdas’a. Zapukałam i weszłam do pomieszczenia. Na biurku położyłam papiery.
-Słońce tutaj masz do podpisania wszystkie dokumenty.
-Dobrze kochanie, ale wolałbym spędzić czas z tobą.
-Też bym wolała siedzieć u ciebie na kolanach niż siedzieć z Ludmiła i wysłuchiwać jej kazań na temat zabezpieczania się, żebyśmy nie wpadli.-Zachichotałam. Podeszłam do niego i pocałowałam w policzek.
-Wiesz wolałbym w usta, no ale okay.-Pokręciłam głową i pocałowałam go w usta.
-Lepiej?
-O wiele.-Uśmiechnął się szelmowsko.   
***
Od autorki: Iii... BUM! Macie Leonette! Osobiście podobał mi się tylko początek
tego rozdziału xD *-* Taki jakiś magiczny? Chyba tak. Mniejsza.
Lu dowiaduję się, że V. i L. ze sobą spali ^-^  Krótkie wspomnienie Castillo gdy miała 
szesnaście lat. Więc wiecie już jak umarli jej rodzice no i jak się o tym  dowiedziała.
Do następnego!
9 komentarzy-> Chapter 12.
Buziaki,
Daria *-* 

12 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Aaaaaaaa Królik kica hop do góry!
      Leonetaaaaaaa! !!!!! Królik happy!
      Que romantico! ❤❤❤❤

      Ahhhh rozpływam się.
      Oni tworzą taka słodką parke :*
      Ludmiła juz wie.
      Szok, że ze sobą spali hah ;)
      Wyobrazilam sobie minę Lu jak się dowiedziała 😲

      Czekam na next :-)
      Pozdrawiam Kicałka ❤
      Buziaczki :* ❤ ❤

      Aaaa Leośku nie wybrzydzaj!
      Ciesz się, że w ogóle Vils cie całuje heh :*

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Jestem!
      Supii rodziałł!!
      Magia Leonetty!!
      Ale to słodziutkie!
      L jednak nie wywiózł V do lasu..
      Bo zaczynałam się bać!
      Wyznali sobie miłość i teraz są razem <3
      Lu dowiedziała się o wspólnej nocy o.O
      Oj Violu przyjacióĺce takich rzeczy nie mówić?!
      Kazania L na temat zabezpieczania się...
      Ale taki mały Verdasek by nie zaszkodził.
      Leonek wybrzydza całusków od Vils...
      Nie ładnie!

      Normalnie cud, miód, malina!!
      Czekam na next
      Buziaki :-***

      Usuń
  3. Boski <3
    Leonetta jaka słodka xD
    Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  4. No hej^^
    Nigdy nie zgadniesz co dziś zrobiłam! Przeglądałam sobie bloggera i zauważyłam że Daria dodały nowy rozdział. Wiem że nie komentuję a jeśli już to coś zwykłego np. ,,Boski'' ale mam dobry humor i napiszę ci w miarę długi komentarz ;*
    Jest Leónetta?! Tak serio to nie wierzę ale na razie jest i jestem happy z tego powodu. Hah, a Lajon najlepszy chciał V. zabrać żeby pogadać z nią sam na sam bo bał się że Jess będzie podsłuchiwać ^-^
    Wspomnienia Violki. Jejku nie wiem jak ona trzyma się po takim strasznym przeżyciu? I teraz zrobiło się tak smutno. Dlatego przejdźmy dalej. Luśka dowiedziała się że Fiolka i León się przespali. 0.0 Mam nadzieję że w następnym zobaczymy lekcje WDŻ'etu z Ludmiłą. Temat: Zabezpieczanie się przed nie chcianą ciążą. Verdas załamany że V. całuje go tylko w policzek a może nie długo nie będzie go chciała w cale pocałować bo Ludmiła jej coś nagada i będzie się bała.
    No to chyba skończyłam pisać kom.
    Do next'a
    Ryan

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana
    Uwielbiam to opowiadanie. .. ♡♡♡♡
    Jest mega
    V i L tacy słodcy
    Że szok :)
    I te wzgórze! !!
    Sama słodycz! !!
    Czekam na ciąg dalszy
    I zapraszam do czytania i komentowania mojego bloga
    Kocham
    Całuje
    Twoja
    Violetta Vilu

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj. Normalnie bomba! Aaaa! Leonetta nareszcie razem
    Ale czy na dlugo? Hm..
    Tylko ty to wiesz 😁
    L jaki romantyk
    Uhuhuu
    V sie zgodzila
    Supii
    L juz wie
    I to przyjmuje ze stoickim spokojem!
    Okay.
    Czekam na nexta!
    I zapraszam do siebie! 😉

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny :*
    Leonetta Awwwwwwwwww (^.^*)
    Czekam na next
    Zuzia ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudownyy! Cudooo!!
    Czekam na NEXTCIK!
    Emily ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Lucky 7s Casino - Goyang FC
    Lucky 감사짤 7s 텐벳 Casino, also 검증사이트목록 known as Lucky 777 Casino, is a casino in Northern California. It offers the most authentic 해외사이트 casino slots, bingo, slots, 심바 먹튀

    OdpowiedzUsuń

Każdy Wasz komentarz wywołuję uśmiech na mojej twarzy oraz motywuję do dalszego pisania, za co Wam serdecznie dziękuję! ❤

Statystyka

Informacje

Blog opowiada o losach bohaterów serialu "Violetta". Nie jest odwzorowaniem serialu.

Rozdziały są publikowane w każdą niedzielę.


Szablon widnieje od 12.08.2015 r.

Wykonał go mój grafik.
Treść zawiera wulgaryzmy, bez treści erotycznej.

Kontakt:
setka.verdas@o2.pl
Data założenia bloga: 21.02.2015 r.
Tytuł aktualnego opowiadania: "In My Dreams"


Pozdrawiam, Daria.

Obserwatorzy

Moja lista blogów, które czytam ^^

Tłumacz! ;D

© 2015 Daria Jorgistas
BDSGN