niedziela, 17 stycznia 2016

Chapter 18| Dziękuję.


Zostaw komentarz. To motywuję.

        Z dedykacją dla Maddy i Comouflage.

        Jesteśmy już w  LA. Wreszcie. Mam już dość tego całego tygodnia, naprawdę. Wolałbym wyjechać na Hawaje niż wracać do Rzymu. Miasta, w którym ostatnie lata mojego nastoletniego życia nie należały do najlepszych. Szczerze mówiąc, gdy przeszedłem próg mojego pokoju hotelowego po czym wyjrzałem przez okno i zauważyłem nasz stary dom wszystkie wspomnienia wróciły. Dosłownie wszystkie. Przypomniały mi się wszystkie chwilę i te dobre i te złe.
  


-Luke! Mama nas woła!-krzyknął dziesięcioletni chłopiec o szmaragdowych oczach.
-Poczekaj Leon! Pójdę, aby po piłkę!-odkrzyknął mu mały blond chłopiec, który był tylko dwa lata młodszy. Leon uśmiechnął się do niego i pobiegł w jego stronę.
-Masz ją?-zapytał.
-Tak chodź, bo nie chce dostać szlabanu od mamy na wyjścia na dwór.-zaśmiało się niebieskookie dziecko.-Myślisz o tym samym co ja?-dodał po chwili.
-Kto ostatni ten zgniłe jajo!-rzucił młody Verdas w stronę drugiego.

To były czasy. Nigdy tego nie zapomnę, a w szczególności, że to był jeden z najlepszych dni w życiu  z mojego dzieciństwa.

-Ugh. Leon możesz mi pomóc z tą matmą?-pytał dwunastolatek idąc w stronę brata.
-Jasne pokaż co masz.-odparł.
-Nie rozumiem tego zadania.-wskazał blondyn.
-To jest łatwe. Spójrz. Jeśli to dodasz do tego wyjdzie ci wynik dwóch pól, a gdy pomnożysz to przez ten wynik będziesz mieć końcowy wynik zadania. Rozumiesz?
-To jest takie łatwe? Boże, a ja to godzinę robiłem.-szatyn zaśmiał się.-Dzięki serio.-dodał niebieskooki.
-Nie ma za co.

Pamiętam to do dzisiaj. Nie zapomnę jak zawsze mu tłumaczyłem matematykę, a on twierdził, że to jest łatwe.

-Le… Cholera co ty robisz?!-krzyknął najmłodszy z Verdas’ów, gdy zobaczył swojego brata z rozsypanym białym proszkiem na stole.
-Cicho bądź. Nie mów nic rodzicom.
-Leon kurwa jak mam nic nie mówić rodzicom skoro ty bierzesz narkotyki!
-Normalnie.-prychnął szatyn.
-Przecież to jest złe. Wyniszczy cię od środka. Przez to gówno możesz umrzeć!
-Spokojnie nie panikuj. To nie jest złe. To jest tylko na rozluźnienie. A z resztą nie powinno cię to interesować.
-Leo jesteś moim bratem. Powinno mnie to interesować.
-Luke wyjdź stąd.
-Nie. To też mój dom.
-Kurwa nie rozumiesz, że masz wyjść?!-ryknął zielonooki w stronę swojego rodzonego brata.
-Nie, bo się o ciebie martwię do cholery! I uważam, że nie powinieneś brać tego gówna.
-Nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy.-warknął.
-Rób co chcesz. Tylko potem do mnie nie przychodź, że ostrzegałem.-powiedział zrezygnowany chłopak i wyszedł z domu.
-Nie bój się nie będę!

Jaki ja byłem wtedy głupi. Czemu  ja się z nim wtedy pokłóciłem?
-Leon?-Przerwała moje przemyślenia Castillo. Właśnie Castillo. Zapomniałem, że ze mną jest.
-Tak? Co?
-Zamyśliłeś się.
-Wiem przepraszam.
-Spokojnie nic się nie stało. Po prostu siedziałeś cały czas cicho dlatego zapytałam.-Uśmiechnąłem się do niej i ją przytuliłem.
-Kocham cię.-Szepnąłem do niej.
-Ja ciebie też.-Staliśmy tak przez dłuższą chwilę, ale przerwał nam mój telefon. Nie chętnie odebrałem urządzenie.

-Halo?
-Leon jesteście już LA?
-Tak Fede.
-Okay. A jesteście u ciebie czy u Vils?
-U mnie.
-Spoko to za pół godziny będziemy.-Powiedział i się rozłączył. Schowałem telefon z grymasem do kieszeni.
-Kto dzwonił?
-Fede. Mówi, że za 30 minut będzie tutaj z Ludmiłą. Znaczy się tak myślę, że z Ludmiłą.-Zaśmiała się. Jak ja kocham jej śmiech. Mógłbym go słyszeć non stop.
-Em skarbie?
-Tak Violu?
-Poszedłbyś ze mną do rodziców na cmentarz? Jutro?-Nic nie odpowiedziałam tylko kiwnąłem twierdząco głową. Chwyciła mnie za rękę i poprowadziła do kanapy po czym kazała mi usiąść. Wykonałem jej polecenie. Usiadła koło mnie i się przytuliła. Przynajmniej mamy to pół godziny dla siebie. Bo znając życie jak przyjedzie Federico to bez alkoholu się nie obejdzie.
-Popatrz.-Powiedziałem wyciągając złotą bransoletkę z połówką serca. Już dawno miałem jej to dać.
-Tak?
-To połówka serca.
-No tak, ale co z nią?
-Nie wygląda jak serce prawda?-Zapytałem.
-Tak.
-Więc teraz widzisz jak wyglądałoby moje życie bez ciebie.-Odparłem i wręczyłem jej prezent. Popatrzyła na mnie chwilę i pocałowała.
-Dziękuję.
-Nie masz za co. To dla mnie zwykły drobiazg.-Zaśmiałem się i pocałowałem ją w czoło.
               Fede i Lu przyjechali jakąś godzinę temu. Standardowo Pasquarelli przyniósł alkohol. Violetta i nasi goście pili. Ja nie miałem ochoty. Wyszedłem na chwilę na taras, żeby się przewietrzyć. Oparłem się o balustradę i spoglądałem na panoramę miasta.
-Leon? Coś się stało?
-Nie. Nic się nie stało skarbie. Idź się bawić. Ja nie mam ochoty.
-Al..-Nie dokończyła, bo przerwał jej SMS. Odczytała go po czym otworzyła szerzej oczy ze zdziwienia.
-Co się sta..-Przerwała mi pokazując wiadomość.

„Przepraszam, ale ja tak dalej nie mogę. Nie odzywałam się od dłuższego czasu. Chciałam was poinformować, że jutro wyjeżdżam. Samolot mam o 12.00. Mam nadzieję, że przyjdziecie mnie pożegnać.
Kocham was,
Fran xoxo”

***
Od autorki: Dobry, dobry! Wiecie, że dopiero teraz zobaczyłam, że w prawie wszystkich rozdziałach jest perspektywa Leona? xD Wiem mam szybki zapłon! Ale mniejsza.
Macie tu o to rozdział, o którym za bardzo mi się nie chce pisać, bo po co skoro
go tak i tak przeczytacie?
Ma ktoś z was ferie? Ja już mam^^ I się z tego bardzo cieszę, ponieważ przez cały tydzień
dzień w dzień miałam po dwie trzy kartkówki i do tego prace kontrolne. Jednym słowem masakra!
Zapraszam wg na mojego ask'a [KLIK]  ! Nudzi mi się więc odpowiadam na każde pytanie ;D\
Do następnego!
9 komentarzy-> Chapter 19.
Buziaki, 
Daria *-*

11 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Cześć Daria! ♥

      Wspomnienia Leona?
      Raz pięknie ładnie raz trochę gorzej.
      Mile chwile spędzone z bratem.
      Pomoc w nauce, a później wielkie buum i kłótnia przez te cholerne narkotyki!

      Powrót do LA i spotkanie ze znajomymi :)
      Imprezka, a Lajon nie chce się bawić :(
      Nie dziwie mu się.
      Jest przygnębiony. Przypomniał sobie o tym co wydarzyło się w przeszłości.
      Trudna przeszłość :(

      Fran wyjeżdża?
      Gdzie ją wywiewa?
      Wróci? :*

      Rozdział cudowny jak zwykle.
      PEREŁKA :**

      Dziękuję skarbie za dedykacje;*
      xoxo

      Maddy ❤

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ojejciuuu!!
      Znowu przychodzę tak późno?!
      Wybacz!

      Świetny rozdział!
      Wspomnienia Leonka...
      Aż łezka się w oku zakręciła :')
      Szkoda mi Luke'a.
      Właściwie Leona też :/
      Prezencik dla Vilu...
      Słodziaśne normalnie!!!
      Ojojojojojo! Fran wyjeżdża?
      Smuteg!

      Jeszcze raz genialny rozdział :)
      Czekam na next!
      Buziaki :-***

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Cichy i nieprzewidywalny kamuflaż dziękuję za dedykację i oznajmia, że powróci później

      Usuń
  4. Niesamowity rozdział! Z niecierpliwością czekam na następny ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Leonetta wróciła do domu!
    Fede przyniósł alkohol xdd
    Fran wyjeżdża? :(
    Cudowny :*
    Czekam na next!
    Życzę weny,
    Pozdrawiam,
    Zapraszam do mnie! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Hejo!
    Też mam ferie <3 Tak strasznie się cieszę!
    Dwa tygodnie totalnej laby *.*
    Świetny rozdział :d
    Jak dobrze, że Leonetta wróciła do domu cała i zdrowa <3

    Ach nasz pijaczyna Fede XD
    Nie wiem czemu, ale mm wrażenie, że Leona nadal coś męczy tylko nie chce tego powiedzieć Vils.
    A może po prostu nadal przeżywa przeszłośc?

    Super rozdział <3 Czekam na next ;*
    A i jeszcze przepraszam, bo ja oczywiście znowu się spóźniłam ;c
    Pozdrawiam <3 w wolnym czasie zapraszam do mnie http://jortinimylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Każdy Wasz komentarz wywołuję uśmiech na mojej twarzy oraz motywuję do dalszego pisania, za co Wam serdecznie dziękuję! ❤

Statystyka

Informacje

Blog opowiada o losach bohaterów serialu "Violetta". Nie jest odwzorowaniem serialu.

Rozdziały są publikowane w każdą niedzielę.


Szablon widnieje od 12.08.2015 r.

Wykonał go mój grafik.
Treść zawiera wulgaryzmy, bez treści erotycznej.

Kontakt:
setka.verdas@o2.pl
Data założenia bloga: 21.02.2015 r.
Tytuł aktualnego opowiadania: "In My Dreams"


Pozdrawiam, Daria.

Obserwatorzy

Moja lista blogów, które czytam ^^

Tłumacz! ;D

© 2015 Daria Jorgistas
BDSGN