niedziela, 10 stycznia 2016

Chapter 17| Nie dałeś rady.



            
Zostaw komentarz. To mnie motywuję.

       Ten Federico jest jakiś głupi. Po tak długim czasie spostrzegł, że nie ma Violetty. Nie powie, szybki jest. Gdy chciałem odłożyć telefon na szafkę obok znowu zaczął dzwonić. Nie patrząc kto dzwoni odebrałem.

-Hal..
-Leon? Tu Ludmiła.
-He..
-Violetta jest z tobą?
-ta..
-To wspaniale! Ten ciota Federico już mógł zbierać na swój pogrzeb. Dobra nie przeszkadzam pa!
-Okay pa?

Co to przed chwilą było? Ferro do słowa mnie nie chciała dopuścić. Właściwie to cała ona.
           Rano gdy wstałem pierwsze co zrobiłem poszedłem do łazienki się ogarnąć. Po wyjściu z łazienki zauważyłem, że w sypialni nie ma już Violetty, a drzwi prowadzące na balkon były otwarte. Podszedłem bliżej. Zobaczyłem moją dziewczynę opartą o balustradę. Nie myśląc długo zaszedłem ją od tyłu i objąłem w talii. Oparła się o mnie i uśmiechnęła pod nosem.
-Ślicznie tu.
-Wiem skarbie.-Odparłem i pocałowałem ją w policzek.-Widzisz ten biały dom?-Dodałem wskazując na dość duży budynek. Ona tylko kiwnęła twierdząco głową.
-Kilka lat temu to mieszkanie należało do mnie i do moich rodziców. Mieszkałem tam osiemnaście lat. Kawał czasu, ale jednak musieliśmy się przeprowadzić.
-Właściwie nie zapytałam się o jedną rzecz.-Popatrzyłem na nią niezrozumiale.-O której dzisiaj wylatujemy?-Zaśmiałem się cicho.
-O dwunastej mamy samolot.
-A która jest?-Zapytała. Spojrzałem na swój zegarek.
-Jest 09.12.-Odwróciła się do mnie przodem i przytuliła.
-Zanim wyjedziemy, muszę zrobić jedną rzecz.
-Jaką?
-Chodź to ci pokażę.
            Wchodzimy na cmentarz. Do miejsca gdzie spoczywają wszystkie dusze, a właściwie ciała. Idziemy ścieżką trzymając się za ręce. W pewnym momencie stajemy przed nagrobkiem.

Luke Verdas
16.07.1993 r.-05.09.2009 r.
„Licz na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze.”

Szczerze? Dawno tu nie byłem i czuję się z tym fatalnie.
-Co oznacza ten cytat?-Przerwała niezręczną ciszę panującą między nami.
-Ten cytat Luke powtarzał każdego dnia, gdy wychodziłem z domu. Mówił go także przed sprawdzianami, konkursami. Używał go praktycznie codziennie. Kiedyś jak miał może 14 lat miał trudny okres w życiu próbował nawet popełnić samobójstwo. Zanim to zrobił powiedział mi, że jeśli umrze chce mieć ten cytat na nagrobku. Dlatego znajduję się ten napis.-Uśmiechnąłem się do niej blado.
-Kiedy ostatni raz tu byłeś?-Szepnęła.
-Pięć lat temu…-Powiedziałem spuszczając głowę w dół.
-Nie dałeś rady.-Stwierdziła.
-Dokładnie.-Przyznałem.
-Rozumiem. Też przez jakieś dwa lata nie potrafiła iść na grób moich rodziców.-Powiedziała cicho i oparła głowę o moje ramię. Nie mam pojęcia co ja bym bez niej zrobił. Ona mnie rozumie bez słów. Normalnie kobieta idealna.
             Siedzimy właśnie w samolocie i czekamy, aż wystartuję. Czeka nas dość długa podróż, ale jakoś to przeżyjemy. Przyjemną ciszę przerwał śmiech Violetty. Spojrzałem na nią ukradkiem.
-Co cię tak śmieszy słońce?-Zamiast odpowiedzi przysunęła mi ekran telefonu z wiadomością od Ludmiły.

„Nie uwierzysz! Ten ciołek Federico zaprosił mnie dzisiaj na randkę niby wszystko okay, ale zamiast ubrać się w garnitur ubrał moją sukienkę! Rozumiesz SUKIENKĘ. Myślałam, że go zabije! Teraz siedzi przed drzwiami od mojej sypialni i mnie błaga o przebaczenie ;-; Błagam przylatujcie jak najszybciej!”

Kiwnąłem głową z dezaprobatą. Z kim ja się przyjaźnię? Wszystko wszystkim, ale to już jest przesada i to nawet wielka. Szatynka schowała swój telefon do torebki. Po chwili głos pilota zawiadomił wszystkich pasażerów, że samolot startuję.

Ludmiła

           Ugh jeśli nie przestanie walić i krzyczeć przed tymi drzwiami to mnie popamięta. Chwilę potem słyszę huk. No co za debil! Wyważył drzwi od mojej sypialni!
-Mówiłem, że jakoś wejdę.-Zarechotał głośno i podszedł do mnie po czym kucnął.
-Luśka nie gniewaj się na mnie błagam.
-Powiedz mi jak ja mogłam się zakochać w takim głupku jak ty? Jak pierwszy raz się spotkaliśmy sprawiałeś wrażenie porządnego jak Verdas, a tu się okazuję, że jesteś jego totalnym przeciwieństwem.
-Wiesz trzeba było zrobić wrażenie na dziewczynie, która mnie zaintrygowała swoją urodą.-Szepnął mi do ucha na co cicho zachichotałam.
-Nie jestem ładna.-Powiedziałam bez namysłu.
-Nie ty ładna nie jesteś. Ty jesteś piękna.-Uśmiechnął się do mnie na co ja się zarumieniłam. Nie rozumiem tego człowieka. Niby taki głupi, ale jednak potrafi się zachować przyzwoicie w odpowiednich momentach.
***
Od autorki: Ha! A już myślałam, że go nie wstawię xD
Cały dzisiejszy dzień się z nim męczyła. Ale go skończyłam xD
Standardowo nie mam pojęcia co napisać w notce.
Do następnego!
9 komentarzy-> Chapter 18. 
Buziaki,
Daria *-* 

12 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Rozdział genialny!
      Verdas odwiedził grób brata.
      Pięć lat go tam nie było?!
      Sporo czasu...

      Fede...co z niego za idiota.
      Ubrał sukienkę?!
      Matko Boska! Ten facet ma pomysły :)
      Luśka wściekła. Biedna.

      Czekam na next :*
      Buziaczki :* ❤

      Maddy ❤

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Wow! Jestem I minutę od dodania o.O
      Zaraz wracam xD

      Usuń
    2. Super!!
      Krótki...
      Ale super!!

      Wow, po tym tytule nie wiadomo czego się spodziekać...
      Haha, ale Fede to ciota xD
      Luśka nie daje dojść Leoneowi do słowa
      Nie mogłam z tego :]
      Leonek poszedł do braciszka...
      Zabrał ze sobą Violę...
      Miłość!
      Federico... ja wiedziałam, że z niego idiota, ale że aż tak?!
      Oto mała rada dla wszystkich facetów: NA RANDKĘ Z DZIEWCZYNĄ NIGDY NIE ZAKŁADAJ JEJ SUKIENKI, ZAMIAST GARNITURU!!!
      TA mu nie chciała otworzyć TEN wyważył drzwi.
      Ale Lusia mu eybaczyła <33

      Świetny!
      Buziaki :-***

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Wracam tydzień po :/
      Przepraszam Daria, ostatnio mam urwanie głowy i zapominam o wszystkim.
      Rozdział jest cudowny. Perełeczka!

      Wchodzimy na cmentarz. Do miejsca gdzie spoczywają wszystkie dusze, a właściwie ciała

      #RyanMówiłaŻeBędzieCytowaćLajonaBoWTymOpoJestSzok
      #RyanJużJestCamouflageIChceŻebyDariaOTymWiedziała
      #JestemDzikimINieprzewidywalnymKamuflażem

      A i na pewno nie pogardziłabym Federem w sukience. Pewnie tak słodko wyglądać musiał, że shok!!!!!

      Ten ciołek Federico zaprosił mnie dzisiaj na randkę niby wszystko okay, ale zamiast ubrać się w garnitur ubrał moją sukienkę

      Wiesz co? Luśka strasznie często mówi do niego ciołek, ciota. To w końcu jest jej bojfriend to chyba powinna odnosić się do niego z szacunkiem, co nie?
      A i jeszcze uwielbiam ten cudowny dialog, który napisałaś Violce i Lajonsowi. Jesteś cudowna tak samo jak oni!!!

      -Kiedy ostatni raz tu byłeś-szepnęła
      -Pięć lat temu ...-powiedziałem spuszczając głowę w dół.
      -Nie dałeś rady-stwierdziła
      -Dokładnie-przyznałem


      To jest napisane totalnie emejzing i wgl całe to opowiadanie jest boskie i jestem uzależniona.
      Na koniec walnę ci jeszcze taki TWÓJ życiowy wątek xddd

      Kiedyś jak miał może z 14 lat miał trudny okres w życiu próbował nawet popełnić samobójstwo. Zanim to zrobił powiedział mi, że jeśli umrze chce mieć ten cytat na nagrobku.

      Do zobaczenia pod nastęnym rozdziałem, czekam i czekam na next'a. Tak jak ci wyżej wspomniałam jest już Camouflage, wcześniej byłam Ryan.
      Nie zanudzam,
      Koffam!!

      Usuń
  4. Niesamowity rozdział! Z niecierpliwością czekam na następny ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  5. http://newstoryaboutleonetta.blogspot.com/2015/11/hej.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak strasznie przepraszam, że nie komentowałam, ale obiecuję, że teraz to nadrobię <3
    Świetny rozdział <3
    Ciesze sie ze ta cala chora sytuacja z Fillipe czy jak on tam ma sie wyjasniła i dobrze skończyła.

    Fede i sukienka?!
    plus wściekła Ludmiła Xd
    Chciałabym zobaczyć Fede w tej sukience XD :D

    Biedny Leon.
    Tak wiele go kosztuje przyjście na grób brata.
    Zresztą co się dziwić.
    Och słodka ta nasza Leonetta >.<

    Pozdrawiam i czekam na next <3
    W wolnej chwili zapraszam do mnie <3 http://jortinimylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Każdy Wasz komentarz wywołuję uśmiech na mojej twarzy oraz motywuję do dalszego pisania, za co Wam serdecznie dziękuję! ❤

Statystyka

Informacje

Blog opowiada o losach bohaterów serialu "Violetta". Nie jest odwzorowaniem serialu.

Rozdziały są publikowane w każdą niedzielę.


Szablon widnieje od 12.08.2015 r.

Wykonał go mój grafik.
Treść zawiera wulgaryzmy, bez treści erotycznej.

Kontakt:
setka.verdas@o2.pl
Data założenia bloga: 21.02.2015 r.
Tytuł aktualnego opowiadania: "In My Dreams"


Pozdrawiam, Daria.

Obserwatorzy

Moja lista blogów, które czytam ^^

Tłumacz! ;D

© 2015 Daria Jorgistas
BDSGN