Strony

sobota, 5 grudnia 2015

Chapter 12| Cierpliwość.



      
Zostaw komentarz. To mnie motywuję.
      -Wiesz co mi się najbardziej podoba w tym, że jesteśmy razem?-Zapytał przerywając ciszę między nami.
-Nie, nie wiem.
-Najbardziej podoba mi się to, że nie muszę się powstrzymywać od pocałowania ciebie.-Uśmiechnął się chytrze i mnie pocałował. Oddałam jego pocałunek. Po oderwaniu popatrzył na mnie i chwycił w tali.

-I mam jeszcze jedno ważne pytanie.
-Tak? Jakie?
-Czy uczynisz mi ten zaszczyt i dasz się zaprosić na randkę pod gwiazdami?
-Pod gwiazdami? Brzmi ciekawie. W naszym tajnym miejscu?
-Tak. Pasuję ci dzisiaj o dwudziestej?
-Pasuję.
-Więc do zobaczenia.-Powiedział całując mnie w policzek. Wyszłam z jego biura i skierowałam się w stronę mojego. Po drodze zastanawiałam się co Ludmiła sobie ubzdurała przez te piętnaście minut.
-Jestem.-Rzuciłam w stronę Ferro.
-Co tak długo? Był szybki numerek?-Poruszała zabawnie brwiami.
-Co? Nie. Lu weź przestań zajmij się Federico.
-A żebyś wiedziała, że się zajmę. Zobaczysz do końca miesiąca będziemy razem!
-Ale ja cię nie zmuszam do chodzenia z nim.
-Wiem, ale on mi się podoba.-Odparła szybko.
-To powodzenia.
-Dzięki, ale wracając od tematu. Co robiłaś tak długo w gabinecie Verdas’a?
-Noo zaprosił mnie na randkę. –Uśmiechnęła się do mnie i kiwnęła lekko głową. Jestem ciekawa co ona znowu sobie uroiła.
Leon
           Jest przed dwudziestą. Stoję właśnie przed drzwiami do mieszkania Violetty. Zapukałem w drewnianą konstrukcję, którą po chwili otworzyła mi moja dziewczyna. Pocałowałem ją w policzek na przywitanie po czym wpuściła mi do środka.
-Ślicznie wyglądasz.-Szepnąłem jej do ucha.
-Przecież mam na sobie spodnie dresowe i za dużą bluzę.-Zaśmiała się.
-Ale i tak ślicznie wyglądasz.-Oznajmiłem i cmoknąłem ją w czoło. Uśmiechnęła się promiennie. Wyszliśmy z jej domu i skierowaliśmy się do mojego samochodu.
      Po dojechaniu do naszego tajnego miejsca. Castillo wyszła z pojazdu, a ja otworzyłem bagażnik i wyciągnąłem z niego kosz piknikowy oraz koc. Niebieski materiał rozłożyłem na ziemi, a kosz położyłem obok. Violetta stała tyłem. Wykorzystałem okazję i objąłem ją w tali, a głowę oparłem na jej ramieniu. Ta się tylko uśmiechnęła i pocałowała mnie w policzek.
-Kocham cię.-Powiedziałem po chwili.
-Udowodnij. Wykrzycz to całemu światu.
-Kocham cię.-Szepnąłem jej do ucha.
-Dlaczego mi to szepczesz?
-Bo ty jesteś moim całym światem.
-Oo słodki jesteś.
-Ty słodsza. Idziemy jeść?
-A co głodny już jesteś?-Zaśmiała się.
-No trochę. Od czternastej nic nie jadłem.
-Oj chodź już.-Uśmiechnęła się w moja stronę i pociągnęła za rękę. Usiedliśmy na kocu i zaczęliśmy jeść przygotowane potrawy. W pewnej chwili dostałem SMS’a.

Od: Nieznajomy. 20:38
Ciesz się, ciesz. Już nie długo znowu będziesz w Rzymie.
Znowu będziesz nam pomagać, a twoja dziewczyna długo nie pożyje.
Jakiś miesiąc, dwa? Może trzy? Kto wie? Haha tylko ja.
F.

Filipe. Znowu chce mi kurwa zniszczyć życie. Nie mam zamiaru wchodzić w to gówno po raz drugi. Nie mam zamiaru po raz kolejny stracić ważnej dla mnie osoby.
-Leon coś się stało?-Zapytała szatynka siedząca naprzeciwko mnie. Dopiero teraz zorientowałem się, że gapie się w ekran telefonu od jakiś 10 minut.
-Nic. Jess pisała do mnie gdzie jestem.
-Aha.-Uśmiechnęła się do mnie promiennie.
            Leżymy na kocu wtuleni w siebie i spoglądamy w gwiazdy. Jest po dwudziestej trzeciej.
-Leon.
-Tak?
-Co jest?
-Nie rozumiem.
-Co się stało? Po tej wiadomości zrobiłeś się jakiś dziwny.
-Dziwny? W jakim sensie?
-Dziwny, bo się spinasz. Jesteś jakiś poddenerwowany. Co się stało?
-Nic naprawdę.-Stało się. Moja przeszłość mnie dopadła.
-Na pewno?
-Tak, na pewno. Nie musisz się martwić.-Odparłem i pocałowałem ją w czoło. Nie powiem jej prawdy. Nie teraz. Nie na początku naszego związku. Nie powiem jej, że straciłem brata. Nie jestem gotowy. Czułem jak w moich oczach znajdują się łzy. Kurwa. Co się ze mną dzieję?! Dlaczego chcę mi się płakać?! Nie mogę. Nie przy niej. Jedno mnie zastanawia dlaczego Filipe przypomniał sobie o mnie teraz? Nie mam do czynienia z narkotykami od pięciu lat. Za dużo problemów przez to miałem. Przez to zjebane gówno straciłem przyjaciela, a przede wszystkim brata. Potrząsnąłem lekko głową i wstałem. Podszedłem do bariery zostawiając zdezorientowaną szatynkę za sobą. Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Szybko ją starłem.
-Leon co się dzieję? Widzę, że cię coś trapi.
-Nic.
-Leon…
-Nic, naprawdę. Tylko..
-Tylko?
-Potrzebuję cię.-Podeszła do mnie i przytuliła. Potrzebuję jej. Może ona pomoże mi zapomnieć o tym wszystkim. Przytuliłem ją jeszcze mocniej. Trochę dziwne, że ja wiem o niej wszystko, a ona o mnie dwie czwarte prawdy.
Violetta
         Gdy szatyn odwiózł mnie do domu postanowiłam zadzwonić do Federico. Może on mi powie dlaczego Verdas się tak zachowuję. Po trzech sygnałach Włoch odebrał.
-Halo?
-Violetta? Co się stało, że budzisz mnie o pierwszej w nocy?
-Słuchaj. Leon dzisiaj się jakoś dziwnie zachowywał.
-Dziwnie czyli jak?
-Dostał jakąś wiadomość, a gdy zapytałam od kogo powiedział, że od Jess. Później był jakiś poddenerwowany. Podbiegł do poręczy i wyglądał jakby bił się z myślami. Jak zapytałam co jest to powiedział, że nic i tylko mnie potrzebuję.
-Znam tego przyczynę, ale…
-Proszę powiedz mi.
-N-nie mogę.
-Dlaczego?
-Musi sam ci o tym powiedzieć.
-Jak mogę z niego wyciągnąć tą informację?
-Cierpliwość. Tylko to jest ci potrzebne. Powie ci o tym jak będzie gotowy.
-Dobra dzięki, że przynajmniej mi to powiedziałeś.
-Nie ma za co.
-Dobranoc.
-Dobranoc.

Powie ci o tym jak będzie gotowy. O co chodzi? Mówimy sobie wszystko, więc dlaczego mi nie powiedział tego czegoś?
***
Od autorki: Tym dym, dym! Przychodzę do
 was standardowo z kolejnym rozdziałem.
Nie mam weny na długą notatkę, 
więc zapraszam do komentowania.
9 komentarzy->Chapter 13
Buziaki,
Daria *-*

11 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Szakalalaakakaaa buuum!
      Hej ho hej ho hej ho!

      Rozdział zajebisty.
      Przeszłość Verdasa wraca.
      Narkotyki?! O cholera!
      Powie Vils? Czy będzie to ukrywał?
      Musi jej powiedzieć!

      Randka prawie udana gdyby nie ten SMS.
      A co jeśli oni zrobią coś Vils zanim on się zbierze jej powiedzieć?
      Albo co gorsza on jej powie, a oni ja porwia?

      Czekam na next :-)
      Pozdrawiam Kicałka ❤
      Buziaczki :* ❤
      Zapraszam do mnie na ostatni rozdział!

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. O Bosz...
      Czo tam się dzieje?!
      Narkotyki?!
      Leosiek i narkotyki?!
      Żarty sobie stroisz!
      Felipe... GRR
      Nigdy go nie lubiłam.
      A co jeśli porwą Vils, albo coś gorszego?!
      Ale chwila...
      Ludmila coś wie!
      Mam takie przeczucie!!
      Ona na pewno coś ukrywa...
      A miała być taka piękna randka...
      Ach... życie.

      Genialny rozdzialik.
      Oby tak dalej kochana.
      Buziaki :-**

      PS Wszystkie najleprzego z okazji jutrzejszych Mikołajków <3

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Miśka zajmij miejsce pod następnym proszę ^^
      Witam, witam. Przychodzę po trzech dniach komentować rozdział, który jest cudowny. Serio przyznam Ci się na początku nie chciało mi się czytać dlatego wracam dopiero po trzech dniach. Później akcja zeszła na tajemnicze tory.

      Nie wiem czy tylko ja chcę żeby Lajona dopadła ta przeszłość. Wtedy będzie ciekawie.Mam wrażenie że domyślam się o co chodzi ;* ale może mi się tylko wydaję?
      Vilu i León ❤❤❤❤❤❤❤❤❤
      Kocham ich. Kocham też to:
      -Kocham cię
      - Udowodnij, wykryć to całemu światu
      - Kocham cię - szepnął jej na ucho
      - Dlaczego powiedziałeś mi to na ucho?
      - Bo ty jesteś całym moim światem
      Wiesz mam wrażenie że gdzieś już to widziałam. Ale za każdym razem cudowne. ;)

      Jejku Daria. Nie będę Ci pisać że rozdział cudowny bo to napewno wiesz. Kocham go, i jestem zakochana: ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
      No serduszka zakończę kiedy kom. Mega bezsensowny. Ale trudno.
      Love, Ryan
      A i czekam mega zniecierpliwona na next'ach.
      A i jeszcze zapraszam do mnie.
      Ryan

      Usuń
  4. Boże..
    Jakie cudo <3
    <3 <3 <3
    Mdleje..

    Trzymaj mnie proszę!

    Nie będę pisała, że czekam na więcej... bo to chyba kurde jasne!
    :*
    Twoja Violett Vilu
    <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejny cudowny rozdział *.*
    Leonetta kochana taka.
    Leon i jakieś narkotyki?
    Tego się nie spodziewałam.
    Pan Verdas taki tajemniczy.
    No jak zwykle nie wiem co napisać dalej
    Więc no jeszcze raz no cudowny jak każdy twój rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdzial jak zawsze cudny.
    Hm.. Zaczynaja sie problemy.. V nie wie co sie dzieje. Ciekawe kiedy sie dowie.
    Czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem tu nowa, ale nadrobiłam wszystko <33
    Jezu... Jaki ten Leoś jest tajemniczy XD
    <3 czekam na next <3
    A w wolnym czasie zapraszam do mnie <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak, tak nie komentowałam, mam powody.
    Ogólnie to Verdas mnie zadziwia, on i narkotyki?!
    Jestem w szoku, ale nadal jest kochany.
    Och, randeczka. A ten tekst o jego całym świecie najs.
    Kurde, zaczęło się, będą problemy z tym F.
    Tajemniczo, mrrr
    No idę dalej.
    Xoxo

    Melloniasta:*

    OdpowiedzUsuń

Każdy Wasz komentarz wywołuję uśmiech na mojej twarzy oraz motywuję do dalszego pisania, za co Wam serdecznie dziękuję! ❤