Zostaw komentarz. To mnie motywuje! |
-Widzisz to dzięki mnie ma taki obdarty ryj.-Powiedziałem z dumą.
-Dobra, dobra nie zgrywaj bohatera, bo sam masz obdartą twarz.-Z kwitowała mnie Viola. Fran mało myśląc zaczęła się śmiać jak opętana.
-Z czego się śmiejesz?-Zapytałem po chwili.
-Z ciebie.
-Dlaczego?
-Bo gdy ja ci zwróciłam uwagę to zawsze się obrażałeś i coś tam gadałeś, a gdy Viola ci zwróciła uwagę nawet nie podniosłeś głosu tylko cichutko siedziałeś.
-Wiesz nie wypada krzyczeć na własną dziewczynę o takie głupstwa.
-Aha? Czyli na siostrę można?
-Oj dobra, nie marudź.
-Leon jak już tu jesteśmy to może pójdziemy pozwiedzać Rzym?*-Wtrąciła Vils.
-Jasne czemu nie.
-Może was oprowadzić?
-Nie spokojnie nie musisz się fatygować. Znam to miasto jak własną kieszeń!
-Okay.
***
-Violuś kochanie może pójdziemy już do domu? Pamiętaj jutro mamy samolot z rana.
-Leoś jeszcze chcę zobaczyć tylko koloseum rzymskie.
-No dobrze.-Odparłem. Doszliśmy do koloseum po czym opadłem na pierwszą lepszą ławkę. Chyba złym pomysłem było zakładanie długich dżinsów na tak upalną pogodę.
-Violcia ile jest stopni na dworze?
-Czekaj sprawdzę.-Oznajmiła. Z kieszeni krótkich szortów wyciągnęła swój telefon.
-Jest 39°C kotuś.
-No zajebiście! Ja zaraz się tu rozpłynę!
-Leon nie krzycz tak. Ludzie się na nas patrzą ja na idiotów i masz racje może lepiej wracajmy.
-A niech się patrzą! Niech widzą jaką mam piękną dziewczynę. A i jeszcze jedno wracamy na piechotę?
-Nie pojedziemy taksówką, bo widać jaki jesteś padnięty od tego chodzenia.-Zachichotała.
***
Jesteśmy już w domu. Nareszcie! Wleciałem do naszej tymczasowej sypialni i rzuciłem torby gdzieś w kąt na podłogę. Szybko sięgnąłem szafki krótkie spodenki i je założyłam. Tak lepiej... Usłyszałem cichy śmiech dochodzący z wyjścia od pomieszczenia. Odwróciłem się do drzwi. Stała tam moja dziewczyna i przyglądała się tej całej sytuacji. Podszedłem do niej i chwyciłem w talii po czym ją pocałowałem. Po oderwaniu usłyszałem dźwięk mojego telefonu. Sięgnąłem go po niego z kieszeni i zacząłem czytać wiadomość, która do mnie przyszła.
Od: Nicol.
Godzina: 14:46
Zobaczysz zniszczę cię! Wiem gdzie mieszkasz.
Twoje życie i tej twojej dziuni zmieni się o
360°! Pożałujesz, że ze mną zadarłeś!
ANONIM.
Po przeczytaniu wiadomości zacząłem się śmiać jak opętany. Moja była grozi mi, że mnie zniszczy. Nie jesteśmy razem od 3 lat, a ta teraz sobie o mnie przypomniała. Jeszcze zapomniała, że mam jej numer i na końcu podpisała się anonim co i tak nie zmieni tego, że wiem kto do mnie napisał.
-Leon co się stało?-Nic nie powiedziałem tylko pokazałem jej wiadomość.
-Kto to Nicol?!
-Spokojnie to moja była nie utrzymuje z nią kontaktu.
-No mam nadzieję.-Znowu dostałem wiadomość.
Od: Nicol.
Godzina: 14:51
I co? Twoja dziewczyna się boi? To dobrze!
Pewnie jest zazdrosna. To jeszcze lepiej!
Zobaczysz za parę dni będziesz ze mną, a ona stąd zniknie
na zawsze! Nie będzie jej już nigdy!
ANONIM.
Ta wiadomość już trochę bardziej mnie zaniepokoiła. A tak w ogóle to skąd ona wie, że moja miłość jest zazdrosna? Wstałem z łóżka i podszedłem do okna. Tak jak myślałem. Stoi pod oknem do mojej starej sypialni i pisze kolejne SMS'y. Otwarłem je i wziąłem jej ten telefon.
-Puszczaj! To mój nowy Iphone!
-Teraz puszczaj mój telefon?
-Tak!
-Wiesz gdybyś pomyślała to ja mam twój numer i gdy się podpiszesz "anonim" to tak czy siak będę wiedział, że to ty.-Wkurzyła się. Wyrwała mi telefon z ręki po czym odbiegła jak najszybciej.
***
Violetta
Leon poszedł do sklepu, a ja siedzę z Francescą i Larą w salonie. Nagle pod drzwiami wyjściowymi wysunęła się niebieska koperta. Poszłam w tym kierunku i wzięłam ją do ręki.
-Violu co to jest?
-Niebieska koperta.
-Chodź tutaj zobaczymy co w niej jest.-Wykonałam polecenie Fran. Usiadłam na sofie koło dziewczyn i otwarłam kopertę. To co w nich było doprowadziło mnie do łez. Były tam zdjęcia tej Nicol i Leona całujących się w parku! On mnie oszukał! Zaczęłam płakać i nie umiałam przestać. Wstałam i zaczęłam kierować się na górę.
-Violu gdzie idziesz?
-Idę się pakować! Chcę jak najszybciej stąd wyjechać!
-Violetta nie rób pochopnych decyzji! Może to jest przeróbka?
-Masz rację. Poczekamy na niego i się dopiero dowiemy czy to prawda. O wilku mowa przyszedł Verdas.
-Co to do cholery jest?!-Zapytałam rzucając mu przed nos zdjęcia.
-Violu ja ci już wszystko wyjaśnię.
-Powiedz mi tylko jedno. Całowałeś ją?!
-Tak, ale ona mnie pocałowała gdy wracałem ze sklepu!
-Verdas nie pieprz głupot! Gdzie tu masz na tym zdjęciu zakupy?! Przyznaj się poszedłeś się z nią spotkać?!
-Nie kochanie! Mówię prawdę!
-Żadne mi kochanie z nami koniec! Jak nie umiesz mi powiedzieć prawdy to może to, że codziennie mówiłeś mi "kocham cię" to też kłamstwo?!
-Violetta! Mówię ci prawdę!-Nie chciałam już więcej go słuchać. Wybiegłam z domu. Nie znam tego miasta za bardzo, ale pierwsze co zrobiłam to przebiegłam przez ulicę. Gdy byłam w połowie poczułam silne uderzenie i jedyne co pamiętam to ciemność.
Leon
Kurwa! Co ja narobiłem?! Wybiegłem za nią, ale to co zobaczyłem... Nie da się tego opisać. Poczułem bardzo mocne ukłucie w okolicach serca. Podbiegłem do nie przytomnej Violetty. Podniosłem jej głowę i sprawdziłem czy oddycha. Ona oddycha! Jest szansa! Szybko wziąłem telefon i zadzwoniłem po karetkę. Po skończonej rozmowie wystarczyło tylko poczekać na pojazd. Samochód, który potrącił mojądziewczynę byłą dziewczynę ciągle stał na tej ulicy. Kierowca wysiadł z auta, a okazał się nim być Nicol! KURWA! Ja jej tego nie daruję!
-Mówiłam, że będziemy tylko my! A tej zdziry już nie będzie!
-Ciebie kobieto chyba już kompletnie pojebało! Idź się lecz!
-Masz rację. Poczekamy na niego i się dopiero dowiemy czy to prawda. O wilku mowa przyszedł Verdas.
-Co to do cholery jest?!-Zapytałam rzucając mu przed nos zdjęcia.
-Violu ja ci już wszystko wyjaśnię.
-Powiedz mi tylko jedno. Całowałeś ją?!
-Tak, ale ona mnie pocałowała gdy wracałem ze sklepu!
-Verdas nie pieprz głupot! Gdzie tu masz na tym zdjęciu zakupy?! Przyznaj się poszedłeś się z nią spotkać?!
-Nie kochanie! Mówię prawdę!
-Żadne mi kochanie z nami koniec! Jak nie umiesz mi powiedzieć prawdy to może to, że codziennie mówiłeś mi "kocham cię" to też kłamstwo?!
-Violetta! Mówię ci prawdę!-Nie chciałam już więcej go słuchać. Wybiegłam z domu. Nie znam tego miasta za bardzo, ale pierwsze co zrobiłam to przebiegłam przez ulicę. Gdy byłam w połowie poczułam silne uderzenie i jedyne co pamiętam to ciemność.
Leon
Kurwa! Co ja narobiłem?! Wybiegłem za nią, ale to co zobaczyłem... Nie da się tego opisać. Poczułem bardzo mocne ukłucie w okolicach serca. Podbiegłem do nie przytomnej Violetty. Podniosłem jej głowę i sprawdziłem czy oddycha. Ona oddycha! Jest szansa! Szybko wziąłem telefon i zadzwoniłem po karetkę. Po skończonej rozmowie wystarczyło tylko poczekać na pojazd. Samochód, który potrącił moją
-Mówiłam, że będziemy tylko my! A tej zdziry już nie będzie!
-Ciebie kobieto chyba już kompletnie pojebało! Idź się lecz!
***
Od wypadku minęły już dwa dni, a Violetta nie wybudziła się ze śpiączki.
-Violu... Proszę wybudź się. Zrób to dla siebie, dla mnie, dla nas... To ja powinienem tu leżeć nie ty. Kocham cię...-Powiedziałem i pocałowałem ją w zewnętrzną stronę dłoni. Popatrzyłem na nią i w duszy modliłem się, żeby dała jakikolwiek znak życia. Poruszyła się! Zaczęła się wybudzać! Nacisnąłem guzik umieszczony na ścianie, aby przywołać lekarzy.
-Co się stało? Leon gdzie ja jestem?!
-Spokojnie Violu. Jesteś w szpitalu.
-Czekaj, czekaj coś mi świta. Czy my ze sobą zerwaliśmy?
-No... Tak. Ale ta dziewczyna nie uprzykrzy nam już życia nigdy więcej. Policja ją złapała. I Violu ja na prawdę jej nie pocałowałem. I chciałbym ci się zapytać czy dałabyś mi drugą szansę?
-Leon...Dobrze. Dam ci drugą szansę.-Odparła, a ja z emocji ją pocałowałem.
-O widzę, że pani się wybudziła i jest w dobrym humorze.-Powiedziała lekarka wchodząca do sali.
-Wie pani, pani chłopak nie chciał odstąpić pani na krok. Gdy kończyły się godziny wizyty on się pytał czy może zostać dłużej. Oj gdyby mój mąż poświęcał mi tyle czasu co pani chłopak. No dobrze koniec tej gadaniny. Sprawdzimy pani pamięć. Ile ma pani lat?
-20.
-Dobrze... Jak pani ma na imię?
-Violetta.
-Wspaniale to jeszcze jedno pytanie. Czy pamięta pani co się stało dwa dni temu?
-Tak pamiętam.
-Okay. Pani pamięć jest doskonała. Więc poleży pani tak jeszcze z dwa, trzy dni i dostanie pani wypis.
-Dobrze. Dziękuję.
Witam was z rozdziałem 24!
-Co się stało? Leon gdzie ja jestem?!
-Spokojnie Violu. Jesteś w szpitalu.
-Czekaj, czekaj coś mi świta. Czy my ze sobą zerwaliśmy?
-No... Tak. Ale ta dziewczyna nie uprzykrzy nam już życia nigdy więcej. Policja ją złapała. I Violu ja na prawdę jej nie pocałowałem. I chciałbym ci się zapytać czy dałabyś mi drugą szansę?
-Leon...Dobrze. Dam ci drugą szansę.-Odparła, a ja z emocji ją pocałowałem.
-O widzę, że pani się wybudziła i jest w dobrym humorze.-Powiedziała lekarka wchodząca do sali.
-Wie pani, pani chłopak nie chciał odstąpić pani na krok. Gdy kończyły się godziny wizyty on się pytał czy może zostać dłużej. Oj gdyby mój mąż poświęcał mi tyle czasu co pani chłopak. No dobrze koniec tej gadaniny. Sprawdzimy pani pamięć. Ile ma pani lat?
-20.
-Dobrze... Jak pani ma na imię?
-Violetta.
-Wspaniale to jeszcze jedno pytanie. Czy pamięta pani co się stało dwa dni temu?
-Tak pamiętam.
-Okay. Pani pamięć jest doskonała. Więc poleży pani tak jeszcze z dwa, trzy dni i dostanie pani wypis.
-Dobrze. Dziękuję.
~~~
*Rzym-Miasto, w którym mieszkają rodzice i siostry Leona.
Witam was z rozdziałem 24!
Tak wiem, wiem... Znowu
czekaliście na rozdział 2 tygodnie,
ale nie było mnie w domu i nie miałam dostępu do internetu. :(
Ale teraz będą na czas! (chyba xD)
Pojawiła się nowa postać. Nicol. Była Leona.
Nie będzie jej w zakładce "Bohaterowie",
ponieważ wymyśliłam ją na potrzebę tego rozdziału, więc
się więcej nie pokaże, ale kto wie? Może zmienie zdanie? ^^
Ps. Jeszcze dzisiaj będzie aktualizacja zakładki "Bohaterowie".
Pojawiła się nowa postać. Nicol. Była Leona.
Nie będzie jej w zakładce "Bohaterowie",
ponieważ wymyśliłam ją na potrzebę tego rozdziału, więc
się więcej nie pokaże, ale kto wie? Może zmienie zdanie? ^^
Ps. Jeszcze dzisiaj będzie aktualizacja zakładki "Bohaterowie".
6 komentarzy=Rozdział 25
Setka :D
Super! Niesamowity! Czekam na next!
OdpowiedzUsuńJestem tu nowa i nigdzie się nie wybieram. Twój blog jest genialny... Już się bałam, że Leonetta zostanie rozdzielona... Całe szczęście, że Vils dała Leónowi drugą szansę :) Wiedz, że każdy post zostanie przeze mnie przeczytany. Może nie bd dodawać komentarzy za każdym razem ale wszystko przeczytam. Już nie mogę się doczekać kolejnego...
OdpowiedzUsuńżyczę weny
Kasia B.
Okej okej Ludzie
OdpowiedzUsuńWiem że rozdział dodany był kilka dni temu ale i tak Was przebilam, czytałam to sobie jakiś tydzień temu na boisku szkolnym hehe
Dobrze jest mieć znajomości hehehhe
Już Ci go ocenilam w szkole więc przyszłam się tylko pochwalić
Żegnam
'Gabrielle.
Cudny rozdział ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam przy okazji do siebie ;* --> http://jeslikochasztomowx.blogspot.com/ Może akurat historia cię wciągnie? Choć i tak nie umiem pisać tak jak ty -,-
Roxita
Bardzo udany <3
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o czasowość w dodawaniu to Nam (bloggerkom) często się zdarza więc się nie martw :D
Buziaki :*
Vicky.
PS: Cudny wygląd bloga!
Fajny:)
OdpowiedzUsuń