Zostaw komentarz to mnie motywuje do dalszej pracy! :)
*2 dni później* Dziś są urodziny Violi. Mam prawie wszystko gotowe tylko jeszcze muszę ubrać dekoracjami nasz salon. Załatwiłem nam dzisiaj wolne u mojego ojca w firmie. Lu poprosiłem, żeby zajęła Violettę czymś ciekawym do godziny 16.00. Pozapraszałem gości i kupiłem tort. Teraz tylko wystarczy przygotować salon w czym pomoże mi Fran i Lara. Spojrzałem na zegarek, który wisi nad telewizorem i ujrzałem tam godzinę 15.45. Wszyscy goście wraz z naszymi rodzicami powinni być za pięć
minut. Gdy tak myślałem czy wszystko jest dopięte na ostatni guzik przerwał mi dzwonek do drzwi. Poszedłem otworzyć, a za drzwiami stali wszyscy, których zaprosiłem oprócz Ludmiły i Violi, które będą za dziesięć minut. Każdy ze sobą miał jakiś prezent dla jubilatki. Pokazałem im stolik specjalnie przygotowany na wszystkie podarunki po czym tak jak zaplanowałem schowaliśmy się gdzieś, żeby wyskoczyć i krzyknąć "NIESPODZIANKA!". Najśmieszniejszą kryjówkę miał Fede, ponieważ schował się za lampą, która stała obok sofy. Wybiła 16.00 zgasiłem szybko światło i poszedłem na swoje miejsce. Usłyszałem jak ktoś przekręca klucze w zamku od frontowych drzwi. Przez nie weszła niczego nie świadoma Viola oraz Lu. Rozmawiały o czymś, a Castillo zaświeciła w tym samym czasie światło. Wyskoczyliśmy z kryjówek i wykrzyczeliśmy "NIESPODZIANKA". Viola miała zaszklone oczy, chyba ze szczęścia.-Too...Wsszystko dlla mniee?-Wydukała po chwili. Podszedłem do niej i potwierdziłem jej pytanie. Ona wtuliła się we mnie i powiedziała cichutkie dziękuje.-Dziękuję wam wszystkim za to co zrobiliście! Nie miałam pojęcia, że będę miała przyjęcie niespodziankę. Szczerze to sama zapomniałam, że dziś mam urodziny. Dziękuję!-Odparła gdy się ode mnie oderwała.-Nie dziękuj nam tylko Leonowi.-Oznajmiła Francesca.-To on wszystko zaplanował my tylko przyszliśmy na przyjęcie i pomogliśmy mu trochę w przygotowaniach.-Mówiła nadal.-Ale to nie wszystko. Jeszcze tylko jedna rzecz.-Oznajmiłem. Viola popatrzyła na mnie z niedowierzaniem. Klęknąłem na jedno kolano i wyciągnąłem z kieszeni małe czerwone pudełeczko z pierścionkiem zaręczynowym.-Violu czy uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na świecie i zostaniesz moją żoną?-Zapytałem, a moja ukochana otworzyła szerzej oczy.-Leon ja...TAK!-Rzekła i rzuciła mi się na szyję. Założyłem jej pierścionek i po chwili goście zaczęli bić nam brawo. Musnęła lekko moje usta i złapała za rękę. Fede wjechał z wózkiem, na którym stał czteropiętrowy tort. Jej oczy zaświeciły się jeszcze bardziej gdy zobaczyła tak wielki tort.
-Większego nie było?-Spytała z sarkazmem w głosie.-Oj... Nie marudź tak. Chciałem, żeby twoje 20 urodziny były wyjątkowe.-Rzekłem.-Już bardziej wyjątkowych urodzin nie będę miała.-Mówiła z wielkim uśmiechem na twarzy.-Ze mną co roku będą wyjątkowe.-Szepnąłem jej na ucho a w odpowiedzi dostałem buziaka w policzek.-No! To kiedy będą wnuki?!-Zapytał mój ojciec wraz z ojcem Violi jak zsynchronizowani.-Tato...-Skarciła Viola swojego ojca po czym zrobiłem to samo.-No proszę! Zróbcie sobie dzidziusia chcę być chrzestnym małego Verdas'a!-Prosił Fede błagalnym głosem przy czym klęczał na kolanach. Całe towarzystwo zaczęło się śmiać z Federico, a Ludmiła tylko zrobiła się cała czerwona ze wstydu...
~
Przyjęcie trwało do godziny 23.00. Fran, Lara i Lu zostały tylko, żeby pomóc nam sprzątnąć cały bałagan oraz pawia, którego zostawił po sobie kochany brat Violetty na dywanie w salonie. Mówiłem mu, że ma tyle nie pić, ale nie co tam Federico wie lepiej. Viola myślała, że dostanie szału gdy zrzygał jej się na biały dywan w salonie. Nakrzyczała na niego ile wlezie, dlatego wyszedł upity wcześniej do domu i jedyne co zrozumiałem z jego mamrotania to, to że jutro pojedzie z nim po nowy dywan...
~
Następnego dnia obudziłem się przed moją
-Halo?
-Halo? Fede? Leon mówi.
-Leon nie krzycz tak! Głowa mnie boli jak cholera!
-Uu... Mówiłem ci nie pij tyle, ale nie ty swoje. Mniejsza z tym Viola kazała mi się zapytać kiedy pojedziesz z nią po nowy dywan.
-Stary jaki dywan?! Ja nic nie wiem!
-Aha czyli nie pamiętasz jak za dużo wypiłeś wina, które wziąłeś bez pytania z naszego barku i wypiłeś jednym duszkiem po czym się zrzygałeś na dywan hm...?
-CO? Ja nic nie pamiętam tylko pamiętam tyle, że moja Luśka tańczyła ze mną i później obraz mi się urwał. No, ale dobra dzisiaj pojadę z nią po ten dywan. Anie dało się tego może sprać?
-Sory, ale nie zawieźliśmy nawet do pralni to powiedzieli, że dywan już nie nadaje się do użytku i trzeba kupić nowy.
-Ok. Powiedz Violi, że o 14.00 po nią przyjdę i pojedziemy kupić ten dywan.
-Ok. Dobra do na razie!
-No do zobaczenia!
Gdy skończyłem rozmawiać poszedłem powiedzieć Violci, że Feder przyjdzie po nią o 14.00. Siedziała w salonie na sofie i oglądała jakąś telenowele. Dosiadłem się do niej, a on się we mnie w tuliła.-Leon? Dlaczego mnie kochasz? Przecież nie jestem idealna, jestem za chuda i nie jestem najpiękniejsza na świecie. Więc dlaczego ze mną jesteś?-Zapytała.-Po pierwsze dla mnie jesteś idealna. Po drugie jak mówisz, że jesteś chuda to zaczniemy jeździć do mojej mamy na obiady, a po drugie dla mnie jesteś najpiękniejsza na całym świecie.-Powiedziałem i musnąłem jej usta.-Kocham cię!-Odparła mocniej się do mnie tuląc.-Ja ciebie też kocham skarbie.-Oznajmiłem całując ją w czoło...
____________________________________________________
Hej!! Tak jak obiecałam rozdziały będą się pojawiać w każdą środę i sobotę. Gdyby nie miałyby się pojawić będę was informować w oddzielnym poście. Powiem krótko
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=CZEKASZ NA NEXT!!
Ps. Jest nowa zakładka, w której możecie poddawać mi jakieś pomysły do rozdziałów. Te pomysły, które mi się spodobają będą wykorzystane w rozdziale, ale na początku rozdziału pojawi się informacja, że w tym rozdziale został wykorzystany pomysł tej i tej osoby.
Setka :D
o Violka ma urodzinki *0* impreza... León nic nie wie, dywan cały obrzygany Ble ;p... Ale rozdział wspaniały zwłaszcza końcówka ;* Masz dar <3
OdpowiedzUsuńCzekam na next <3
# By Rox xy