dziewczyną?!-Odparł szybko do dając, że on jutro też wyjeżdża.-Wiesz może na razie się poznamy lepiej?-Dodałam po jego kuszącej propozycji.-Tak, rozumiem cię. A, o której masz lot?-Zapytał.-O 10.00, a ty?-Zobaczyłam, że uśmiecha się do mnie, czyli znaczy, że o tej samej porze. Odruchowo spojrzałam na zegarek i zobaczyłam już dość późną porę, a dokładniej 21.15.-Leon ja już muszę iść.-Powiedziałam w pośpiechu i nie chętnie się od niego oderwałam.-Chodź odprowadzę cię.-Mówił z uśmiechem na twarzy. Zgodziłam się i poszliśmy.
*30 minut później*
Dowiedziałam się trochę o nim i dlaczego tu jest.-To już tu.-Odparłam nie chętnie otwierając drzwi.-Do zobaczenia jutro. Przyjechać po ciebie i twoją przyjaciółkę?-Zapytał za nim się ze mną pożegnał.-Tak, jasne jak mamy razem lot to czemu nie. o 9.30?-Odpowiedziałam.-Dobrze to do zobaczenia.-Powiedział całując mnie przy tym w policzek.Gdy odszedł zamknęłam dokładnie drzwi. Lu zobaczyłam krzątającą się po kuchni. Weszłam do pomieszczenia gdzie znajdowała się moja przyjaciółka.-I jak randka?-Zapytała.-Po pierwsze to nie była randka tylko przyjacielskie spotkanie, a po drugie pocałował mnie.-powiedziałam tak, aby nie usłyszała ostatniego słowa.-Coo!? Pocałował cię!!! To wspaniale! Jesteście razem?!-Krzyknęła uradowana blondynka.-Nie, nie jesteśmy bo uznaliśmy, że to za szybko. A tak w ogóle to przyjedzie po nas i odwiezie nas na lotnisko bo sam też tam leci.-powiedziałam z uśmiechem. Po chwili poszłam do łazienki,a w tym samym czasie dostałam SMS'a od Leona o treści:
Od Leon :*
Dobranoc piękna :* Całuję Leon:*(twój przyszły chłopak :D)
Po przeczytaniu treści zaczęłam się śmiać i mu odpisałam. Gdy odpisałam mu poszłam skorzystać z toalety i wykonać wszystkie wieczorne czynności po czym poszłam spać.
*Ludmiła*
Jestem ciekawa jaki jest ten cały Leon z tego co Viola mi opowiadała wychodzi na to, że jest czułym i troskliwym chłopakie mam nadzieje,że nie zrani jej w żaden sposób i też, że za 9 miesięcy nie będę czasami ciocią. I w tym momencie uśmiechłam się sama do siebie.
*Następnego dnia, 9.15*
Strój Violetty. |
Strój Ludmiły. |
*4 godziny później*
Jesteśmy już w samolocie. Przed nami jeszcze połowa drogi,ale przynajmniej mogę spotykać się z Leonem codziennie.
*Buenos Aires*
Wreszcie dojechaliśmy do domu i okazało się, że Leon mieszka na przeciwko co mnie ucieszyło najbardziej.-Może wejdziecie na kawę?-Zapytałam.-Chętnie.-Odparł Leon z uśmiechem.-Przykro ja nie mogę muszę lecieć do Fede.-Powiedziała.-Aha. Szkoda, ale pozdrów ode mnie braciszka.-Rzekłam z uśmiechem.-Ok. A wy mi tylko nie przynieście za 9 miesięcy prezentu.-Zaśmiała się i poszła. Gdy to usłyszałam zgromiłam ją wzrokiem, a ona popatrzyła na mnie jakby chciała przeprosić.
*Leon*
Nareszcie w domu. Zszokowało mnie to, że Violetta mieszka na przeciwko no, ale nie musimy przynajmniej latać na koniec miasta. To co powiedziała Ludmiła zszokowało mnie, ale z jednej strony rozśmieszyło. Poszłam mi na rękę zostawiając mnie sam na sam z Violą. Chyba chciała tak zrobić bo wiedziała, że ją pocałowałem i chciałem z nią być. Mam nadzieję, że zbliżymy się do siebie w dobrym kontekście.(od aut. Nie chodzi mi o to...Zboczuchy :D)
____________________________________________________
Witam was!!! Dziś trochę dłuższy rozdział niż wczoraj, ale jest!!
Mam nadzieje, że się spodoba.Następny dodam w sobotę!!Powiem krótko
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=CZEKASZ NA NEXT
Setka :D
Z każdym rozdziałem zaczyna być coraz bardziej intrygująco <3
OdpowiedzUsuńZ każdym rozdziałem zaczyna być coraz bardziej intrygująco <3
OdpowiedzUsuń