Zostaw komentarz. To mnie motywuję. |
Z dedykacją dla Ryan II.
Jest druga godzina, a ja nadal nie potrafię zasnąć. Po chwili dostałam jakiegoś SMS’a. Klikam w wiadomość i ją odczytuję.
Od: Nieznany 02:18
Jak ci się układa z Verdas’em, hym? Podobno dobrze.
Ale to już nie długo. Zobaczysz. Twój Leonek zapłaci mi za wszystko.
F.
Przeczytałam jeszcze parę razy wiadomość. O co chodzi? Leon
ma jakieś długi? On mi czegoś nie powiedział. Chyba, że to ma związek z tą
ostatnią jego tajemnicą? Dobra nie powiem, że się nie boję, bo się boję, ale
na razie nie będę mówić Leonowi o tym SMS’ie.
Idę
właśnie parkiem wraz z Ludmiłą i Francescą. W pewnym momencie Fran szturcha
mnie w ramie.
-Violu to nie Leon stoi tam z jakąś brunetką?
-Co ty pieprzysz za głupoty. To na pewno nie Leo…To jest
Leon!-Pisnęłam zła.
-On ją przytula!-Krzyczy Ferro. Ludmiła weź mnie nie
denerwuj bardziej, bo zaraz do niego podlece i hałas mu zrobię!
-Czekaj, czekaj. Ja tą dziewczynę znam.-Szepnęłam do
dziewczyn.
-Chodź podejdziemy bliżej.-Rzuciła Comello. Tak jak mówiła
tak zrobiłyśmy.
-Jessica.
-Kto?
-To jest Jessica, kuzynka Leona. Czyli nie muszę być
zazdrosna.-Odetchnęłam z ulgą. Moje towarzyszki popatrzyły na mnie i się
zaśmiały.
Siedzę wraz
z Verdas’em w jego mieszkaniu. Oglądamy standardowo nudną komedię. Leona ona
nie interesuję, a mnie tak średnio. Mężczyzna cały czas bawi się moją
bransoletką. Nie wiem czy mogę go nazwać mężczyzną. Chyba lepiej chłopiec.
Chłopiec bawi się moją bransoletką, a ja przyglądam mu się z dokładnością.
Uśmiecha się do mnie i podnosi sadzając na swoich kolanach. Obejmuję jego szyję
i całuję w miękkie usta.
-Em… Nie przeszkadzajcie sobie. Ja tylko przyszłam się napić
soku.-Powiedziała Jess zakrywając oczy jak małe dziecko brzydzące się dwóch
dorosłych, którzy się całują. Zaśmiałam się pod nosem tak samo jak szatyn po
czym wróciliśmy do poprzedniej czynności. Poczułam jak jego ręce wędrują pod
moją koszulkę. Szybko i sprawnie je wyciągnęłam. Zdezorientowany na mnie
popatrzył.
-Nie dziś skarbie.-Szepnęłam.
-Co? czemu?
-Mam miesiączkę.-Popatrzył na mnie zrezygnowany ze smutną
miną.
-Ale za parę dni możemy.-Uśmiechnęłam się uwodzicielsko i
zaczęłam go całować. Ręce wplątałam w jego włosy.
Ludmiła
Jestem o krok od poznania mojego
ojca. Tak ojca. Gdy moja mama zaszła w ciąże on wyjechał za granicę w sprawach
służbowych i się rozstali. Postanowiła mu o tym nie mówić. Teraz jest tylko
jedno pytanie. Czy chcę się z nim spotkać czy nie. Z jednej strony chcę go
poznać, a z drugiej się boję. Właśnie boję się, ale nie wiem czego. Chyba tego,
że nie wiem jak na mnie zareaguję. Jak zareaguje na swoją dwudziestodwuletnią
córkę. Jestem prawie na sto procent pewna, że jest żonaty i ma dzieci. Nie
pewnie pcham drzwi do kawiarni, w której mam się spotkać z moim tatą. Podchodzę
do starszego mężczyzny, który ma około 43 lata.
-Przepraszam, czy pan nazywa się Anthony Way?
-Tak, ale teraz przepraszam czekam na moją córkę.
-Tato, to ja, Ludmiła.-Popatrzył na mnie z niedowierzaniem,
ale po chwili na jego twarzy pojawia się uśmiech. Podchodzi do mnie i przytula.
-Wyrosłaś, znaczy się tak myślę, że wyrosłaś.-Zaśmiał się
nerwowo. Odwzajemniłam uśmiech. Usiadłam naprzeciwko jego, a po chwili kelnerka
podeszła do naszego stolika. Złożyliśmy zamówienie i zaczęliśmy rozmawiać.
-Więc, pewnie masz rodzinę, nie? W sensie masz żonę i
dzieci?
-Nie. Nie mam żony, nie mam dzieci. Oprócz ciebie. A ty?
Masz kogoś?
-No tak jakby.
-Tak jakby?
-No tak… On mi się podo… Idzie tu!
-Kto?
-No on!-Zakryłam twarz rękami. Mój ojciec popatrzył na
wysokiego Włocha grzywką podniesioną do
góry.
-Ten Włoch?
-Tak…
-Szczerze pasowalibyście do siebie.
-Tat… Anthony błagam.
-Nie spokojnie możesz mi mówić tato.-Uśmiechnął się
życzliwie. Popatrzyłam jeszcze raz w stronę Federico. Zobaczył mnie. Uśmiechnął
się i poszedł za jakąś szatynką. Pewnie to jest jego dziewczyna. Mój uśmiech
zmienił się w grymas.
-A jak w szkole?
-W szkole?
-No tak…
-Tato ja nie chodzę do szkoły od paru dobrych lat.-Zaśmiałam
się.
-To ile ty masz lat?
-22.
Rozmawialiśmy przez dobre trzy godziny, ale co się dziwić? Nie widziałam
go całe moje życie. Pytał się jak tam u mamy i czy ma kogoś. Coś mi się zdaję,
że on nadal coś do niej czuje, a to uczucie wzmocniło się w chwili, gdy
przyjechał do LA.
Wychodząc
z kawiarni zaczepił mnie Federico. Błagam chłopie nie zatrzymuj mnie na długo,
bo w końcu nie wytrzymam i cię pocałuję.
-Ludmiła mam pytanie.
-Tak jakie?
-Umówiłabyś się ze mną?-Co?! Nie no nie wierze! On serio
chcę się ze mną umówić!
-T-tak.
-Super! Przyjdę po ciebie dzisiaj o dwudziestej.-Puścił mi
oczko i poszedł w stronę swojego samochodu.
Leon
-Viola wyjdź już z tej łazienki siedzisz tam godzinę!-Dobijałem
się do drzwi. Co dziewczyny robią tak długo w toalecie? Nie rozumiem tego.
-To, że u ciebie dziś nocuję to nie znaczy, że możesz mnie
popędzać i wiesz gdybyś nie walił tak w te drzwi wyszła bym już jakieś 40 minut
temu.-Zachichotała.
-Jak byś wyszła 40 minut temu?
-Normalnie. Waliłeś w te drzwi no to postanowiłam zaczekać,
aż przestaniesz, ale wtedy nie wiedziałam, że będziesz się dobijać 40 minut.
-Czyli siedziałaś tyle czasu w łazience nic nie
robiąc?-Zapytałem głupio.
-No nie, no oddychałam przecież.
-Jak cię złapie w swoje ręce to pożałujesz mała, więc lepiej
uciekaj.
-Po co? I tak wiem, że mnie złapiesz.-Zaśmiała się.
Uśmiechnąłem się do niej chytro i wziąłem na ręce. Ta zaczęła piszczeć i
krzyczeć, żebym ją puścił. Położyłem ją na łóżku i zacząłem ją łaskotać.
-L-leon p-przestań!-Prosiła.
-Normalnie jak dzieci się zachowujecie.-Usłyszeliśmy głos
Jessici dochodzący od wejścia. Gdy się odwróciłem jej już nie było. Castillo
wykorzystała moją nie uwagę i przewróciła mnie tak, że ona leżała nade mną.
-I co teraz?-Zapytałem przez śmiech.
-Teraz? Teraz cię pocałuję.-Odparła i zrobiła to co
powiedziała.
***
Od autorki: Przejdę od razu do konkretów.
Fiolka i Lajon zachowują się jak dzieci! xD
Moim zdaniem to nie prawda no, ale jak Jess tak sądzi to nie chcę się
z nią kłócić. xD Widzicie był taki MEDŻIK, bo Lu odnalazła ojca *0*
Kto by pomyślał, że wiecznie uśmiechnięta dziewczyna nie wiedziała kim jest jej ojciec ^o^
Nigdy nie wiem co napisać w notce, więc tradycyjnie kończę moja paplaninę xD
Do następnego!
9 komentarzy-> Chapter 14
Buziaki,
Daria *-*
#Królik Królik *-*
OdpowiedzUsuńOoooo jak słodko u naszej Lajonetty...
UsuńNo jak dzieci no jak dzieci hah :)
Violka dostaje wiadomość od tajemniczego F...
Verdas weź jej powiedz zanim będzie za późno łosiu!
Derek poznaje ojca i umawia się na rande vuuu z Fede...Ajć.
Violcia na pomysły hah.
Siedziała w tej łazience specjalnie. Brawo.
Czekam na next :-)
Pozdrawiam Kicałka ❤
Buziaczki :* ❤
Yghhhh co za telefon...
UsuńJaki Derek?!
Kurwa tam miało być Lu...
#Karolina Ferro *-*
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!
UsuńZarąbisty rozdział!
Ugh, Felipe!
Nienawidzę go!
Co on chce zrobić Leonkowi??
Haha... "zdrada".
Lajonek zdradził Fiole z kuzynką xDD
V uwarza go za chłopczyka...
To słotkie!!
Lu odnalazła ojca <3
I można powiedzieć, że przez to spotkanie Fede się z nią umówił!!
I będzie Fedemiłka!!!!
Znaczy... tak myślę..
Pomysły Vilu.
Siedziała w łazience 40 mint xD.
Biedny Leośśś!
Oh Kochana... Ty to masz talent!!
Czekam na next!
Kocham <33
Buziaki :-***
#Ryan II *-*
OdpowiedzUsuńA dziękuję za dedyk i miejsce.
UsuńTak wpadam po nie wiem ilu dniach. Kom będzie krótki także wiesz ;*
Cudownie Lajonetta i Fedemiła a Leśna znalazła ojca.
Koleiny SMS od F. tym razem do Fiolki!
Do next'a
Love,
Ryan
Niesamowity rozdział! Z niecierpliwością czekam na następny ❤❤❤
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3
OdpowiedzUsuńSłodka Leonetta ;*
Jess ma rację XDD
słodziutkie dzieciaki z tej naszej Leonetty ;')
Zapraszam do mnie w wolnym czasie ;* http://jortinimylife.blogspot.com/
Kochana Dario!
OdpowiedzUsuńWiem, że nie miałam komentować Twojego bloga, ale po prostu muszę!
Jest świetny. Pełen akcji i bardzo ciekawy. Podoba mi się również to, jak piszesz. Nie widzę błędów ortograficznych.
Mam nadzieję, że pamiętasz o promowaniu, prawda? W tym miesiącu wpłacę Ci na konto 500 zł. Tak jak się umawiałyśmy.
Buziaczki :*
KoziaAJP aka Ania