sobota, 10 października 2015

Chapter 04| Bardzo śmieszne.



      
Zostaw komentarz. To mnie motywuje.
 
Z dedykacją dla Victoria.


       Popatrzyłam na Ferro. Szkoda mi się jej zrobiło.

-Lu nie wszystko stracone. Ja na przykład też popełniłam dużo głupstw.
-Na przykład?
-Em…no…y…A może…nie…to… O mam! Na przykład jak wydarłam się na pana Samuela przez telefon, bo Alex mnie wkurzył.
-To byłaś ty?-Parsknął śmiechem Verdas.
-Tak.-Zaczęłam się śmiać z tego wspomnienia.




Kolejny raz Alex musiał mnie wkurzyć. Zależy mu tylko na jednym! Żeby mnie przelecieć i nic więcej! Nie chodzimy do kina, do restauracji. Nigdzie! Siedzimy tylko w domu! Zaczął dzwonić mi telefon. Dobrze wiedziałam, że to Wellman.
-Czego?!-Krzyknęłam zła.
-Panno Castillo wszystko w porządku?-Zaniemówiłam. Wydarłam się na własnego szefa!
-Tak, tak.
-To dobrze. Mam do pani sprawę.


-Mój tata jak się na niego wydarłaś myślał, że masz okres i cię wszystko denerwuje.-Wybuchnął śmiechem.
-Ha, ha, ha. Bardzo śmieszne.-Odparła zirytowana Luśka.-Nie myśl sobie, że okres to fajna sprawa. Bo i dziewczyna traci, gdy ma miesiączkę i facet na tym też traci-Dodała po chwili.
-W sumie racja, ale mi i tak na tym nie zależy, żeby przelecieć każdą napotkaną dziewczynę.
-Serio?-Zapytała ze zdziwieniem blondynka.
-No tak. Wole iść do kina niż tylko o jednym myśleć.
-Wreszcie poznałam faceta, który nie myśli tylko o seksie!-Pomyślałam. Verdas i Ferro dziwnie popatrzyli na mnie.
-Powiedziałam to na głos?
-Tak.-Odpowiedzieli równo co śmiesznie zabrzmiało.
-Aha, fajnie.-Powiedziałam zakłopotana.-To…Może wrócimy do pracy?-Szybko i moim zdaniem sprawnie zmieniłam temat.
-Masz rację.-Oznajmił Leon podchodzący do drzwi.-Miłej pracy.-Dodał i wyszedł.
-Ktoś tu się zakochał.-Zachichotała Lu.
-Co?
-Ktoś tu się zakochał.
-No na pewno nie ja.
-Nie, wcale.
-Słuchaj no. Znam gościa dwa dni? Nie wiem w każdym bądź razie dwa, trzy dni. Nie wiem jaki on jest, nie wiem w jakim jest towarzystwie. Może to jakiś psychopata, który prześladuje ludzi?
-Nie sądzę. Gdyby tak było nie wyglądał by tak elegancko, schludnie i tak dalej.
-Pozory często mylą. Nie pamiętasz co miałam z Alex’em? Też był schludny, sympatyczny, a okazał być się psychopatą, który do dzisiaj mnie prześladuje.
-Vivi. Nie jesteście już razem od dwóch lat, a ty przez te dwa lata nie związałaś się z żadnym chłopakiem. Może Verdas się nada na kandydata? Jeśli ci się nie podoba to ja go mogę sobie zaklepać.
-Masz Kevin’a.
-Ale nasz związek nie jest taki prawdziwy.
-Jak nie? Myślałam, że jesteście w sobie zakochani po uszy.
-Jestem z nim z przyzwyczajenia.
-To dla czego z nim nadal jesteś? Lepiej zerwij z nim niż okłamuj. Jak on się dowie, że go nie kochasz to zrobi ci piekło. Wiesz jaki on jest.
-Wiem, ale…
-Ludmiła żadne „ale” musisz mu to powiedzieć.
-Daj mi dokończyć dobra?-Podniosła lekko głos. Uciszyłam się.
-Wiem, ale on też jest ze mną z przyzwyczajenia.-Już miałam coś powiedzieć, ale blondynka zgromiła mnie wzrokiem.
-No więc postanowiliśmy być razem, aż  do czasu kiedy jedno z nas się zakocha. Teraz możesz mówić.
-Uff…-Wypuściłam powietrze z ust.-Czyli macie tak jakby zakład?-Dodałam szybko.
-Tak.
-A dalej będziecie jakby to powiedzieć? Sypiacie ze sobą?
-Tak.
-Czyli ten związek łączy tylko seks?
-Tak, ale skończmy już temat mojego związku. Co łączy cię z Leonem?
-Mnie? Z nim? Nic.
-Nie gadaj głupot.
-No co? Odwiózł mnie do domu wszedł na kawę, a dzisiaj razem utknęliśmy w windzie.
-I było buzi?
-Ludmiła!
-No co? Tylko się pytam.
-Koniec tematu. Okay?
-Okay. Idziesz dzisiaj na siłownie?
-Tak, a co?
-To może pójdziemy razem i jeszcze Francescę się namówi?
-Jasne. To o której?
-Kończymy dzisiaj o szesnastej. To może o wpół do szóstej?
-Mi pasuje. A właśnie co jest  Fran? Dawno jej nie widziałam.
-Chora była.
-Co? I mi nic nie powiedziała?
-Sama nie wiedziałam.
-To skąd wiesz?
-Dzwoniłam do niej czy idzie ze mną na zakupy, a ona zaprzeczała, że jest zajęta i nie może. Zdenerwowałam się, więc po nią poszłam. Zadzwoniłam dzwonkiem i nikt nie otwierał. Wyciągnęłam z torebki zapasowe klucze do jej mieszkania i gdy wchodziłam do salonu zauważyłam na sofie leżącą jak długą Francescę Comello.-Opowiadała z fascynacją. Zaczęłam się śmiać. Do czego jest zdolna moja najlepsza przyjaciółka.
-Dobra skończyłam robotę papierkową. Idę zanieść je do szefa.
-Ta, do „szefa”.-Zaśmiała się i zrobiła cudzysłów palcami.
-Lu! To jest mój kolega, który jest moim szefem!
-Niech ci będzie. Idź już.-Przewróciłam teatralnie oczami. Wyszłam z pomieszczenia i skierowałam się do gabinetu Leona. Zapukałam do drzwi i weszłam. Zauważyłam szatyna z nosem w dokumentach. Cóż jednak prowadzenie firmy nie jest takie łatwe, a szczególnie tak wielkiej firmy.
-Leon?-Zapytałam cicho.
-Cześć Viola.
-Hej. Słuchaj. Tu masz wszystkie wypełnione dokumenty. Zostało ci je tylko podpisać.
-Okay. Dzięki.-Odparł z uśmiechem po czym wrócił do podpisywania papierów. Miałam już wychodzić, ale szatyn mnie zatrzymał.
-Violu?
-Tak?
-Masz może dzisiaj czas koło siódmej?
-Em… Tak, a co?
-To może dałabyś zaprosić się na kolacje?
-Czy bym się dała? Niech no pomyśle. Tak.
-To o dziewiętnastej ci pasuje?
-Jasne.
-Przyjadę po ciebie.
-Dobrze.-Odparłam i wyszłam z jego gabinetu. Szłam z uśmiechem od ucha do ucha. Gdy weszłam do mojego gabinetu blondynka od razu zwróciła na mnie uwagę.
-Coś ty taka szczęśliwa?
-Nie pójdę dzisiaj z wami na siłownie.
-Dlaczego?
-Bo…Zostałam zaproszona na kolację.      
***
Od autorki: Cześć i czołem kluski z rosołem! xD
Rozdział prezentuje się o tak.
A teraz krótko o tym czymś do góry.
Wspomnienia Fiolki *-* Może nie jakieś dobre, ale za to śmieszne.
Dowiedzieliście się dziś trochę na temat Leona (^.^)
Lu bawi się w swatkę oraz trochę życia intymnego Ferro xD
Ps. Zastanawiałam się czy nie wstawić tego rozdziału dzisiaj, ale jednak wstawiłam :)
5 komentarzy-> Chapter 05
Buziaki,
Daria *-*       

10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Jest i miejsce dla Królika!
      Króliczek jest pod wielkim wrażeniem!
      Cudeńko ❤
      Wspomnienie Vils o jej byłym chłopaku.
      Alex. Idiota. Kretyn. Te określenia jak najbardziej do niego pasują. Nasuwają mi się jeszcze gorsze, ale po co mam psuć komentarz niestosownym słownictwem?
      Taaaa zaprzeczają Vils, ale my dobze wiemy, że ciągnie Cię do Lajona!
      Może to jeszcze nie miłość , ale ona jest blisko. Hah. ;*
      Szykuje sie randka Lajonetty!
      Czekam na kolejne cudeńko!

      Pozdrawiam Królik!
      Buziaczki :* ❤

      Usuń
  2. Śliczny.
    Żeby mi pisanie szło tak ładnie.
    Nie wiem co powiedzieć jak zawsze odwaliłaś kawał dobrej roboty.
    Leon jest taki awwwww *.*
    Randeczka Leoentty się szykuje.
    Nie lubię się rozpisywać więc kończę tradycyjnie.
    Czekam na next i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudownyy!!!!
    Lełosiek i Fiola na randce!
    TO TAKIE SWEET!!
    Żeby tylko wszystko poszło dobrze...
    Biedna Fran..

    Komentarz byłby dłuższy, ale nie mam weny :-\
    Buziaki :-**

    OdpowiedzUsuń
  4. Grrrrrrrr Alex!!!!!!!!!
    Szykuje się randka Leonetty <3
    Nie mogę się doczekać next *.*
    Zuzia ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudeńko ! Znów długo nie pisałam , ale dzisiaj były 2 sprawdziany i jeszcze problemy osobiste i na robiłam siebie zaległości
    ~ NZ

    OdpowiedzUsuń

Każdy Wasz komentarz wywołuję uśmiech na mojej twarzy oraz motywuję do dalszego pisania, za co Wam serdecznie dziękuję! ❤

Statystyka

Informacje

Blog opowiada o losach bohaterów serialu "Violetta". Nie jest odwzorowaniem serialu.

Rozdziały są publikowane w każdą niedzielę.


Szablon widnieje od 12.08.2015 r.

Wykonał go mój grafik.
Treść zawiera wulgaryzmy, bez treści erotycznej.

Kontakt:
setka.verdas@o2.pl
Data założenia bloga: 21.02.2015 r.
Tytuł aktualnego opowiadania: "In My Dreams"


Pozdrawiam, Daria.

Obserwatorzy

Moja lista blogów, które czytam ^^

Tłumacz! ;D

© 2015 Daria Jorgistas
BDSGN