Zostaw komentarz. To mnie motywuje. |
-Często się tak zakładacie?-Zapytał Leon.
-Nie tylko czasami kiedy coś może się stać jak na przykład to, że zapłodniłeś Vils.
-Aha.
-Leon kiedy pojedziemy do BA?
-Dzisiaj wieczorem skarbie.
-To już ci się tak spieszy do BA?
-Nie tylko...
-Co tylko?-Przerwała mi Fran.
-Tylko moja mam już dużo razy do mnie wydzwaniała, bo się o mnie martwi.
-Ale przyjedziecie tutaj jeszcze?
-Jasne, że przyjedziemy. Jak nie wcześniej to już z małym Verdas'kiem.-Powiedziałam z uśmiechem.
~~~
Leon
Jesteśmy już w BA. Jedziemy właśnie do matki Violetty.
-Violu! Kochanie! Gdzieś ty się podziewała martwiłam się o ciebie.
-Wiem mamo, ale jest już wszystko dobrze. Możemy wejść?
-Tak jasne. Zaraz zawołam Olgę. Kawy? Herbaty?
-Herbaty, a ty Leoś?
-Kawy poproszę.
-Dobrze. Siadajcie do salonu ja zaraz do was przyjdę.-Odparła pani Castillo. Usiedliśmy na sofie.
-Violu kotuś? Dlaczego jesteś taka spięta?
-Leon... Nie wiem jak moja mama zareaguje na to, że jestem w ciąży. Może nie tolerować tego, że nie jestem po ślubie, a spodziewamy się dziecka.
-Spokojnie będzie wszystko dobrze. Na pewno się ucieszy.
-Proszę wasza kawa i herbata.
-Dziękuje. Mamo musimy ci o czymś powiedzieć. Więc...Spodziewamy się dziecka...
-Naprawdę?
-Tak...
-Dzieci to wspaniale! Gratuluję wam.
-Nie masz pretensji, że będziemy mieć dziecko, a nie jesteśmy po ślubie?
-Nie, ależ skąd! Ludmiła i Federico też spodziewają się dziecka przed ślubem, a nie długo będą mieć wesele!
-Co?!
-Ups... Wy nic nie wiecie?
-Nie.
-Nie mówcie im, że wam powiedziałam.
-Dobrze nie powiemy.-Oznajmiła Viola. Ciekawych się rzeczy tutaj dowiadujemy. Pewnie to była ta ich "niespodzianka".
-Który to tydzień?
-Piąty.
-Naprawdę nie wiecie jak ja się cieszę, że zostanę babcią.
~~~
Stoimy właśnie przed domem Ferro i Castillo. Violetta zadzwoniła dzwonkiem i tylko zostało nam czekać, aż ktoś nam otworzy.
-Viala! Leon! Jak miło mi was widzieć. Wchodźcie.-Pisnęła uradowana blondynka. Weszliśmy do środka po czym skierowaliśmy się do salonu.
-Violu i jak się czujesz wszystko dobrze?
-Tak jak w najlepszym porządku. Mamy jeszcze do was bardzo ważną wiadomość.
-Tak, jaką?
-Spodziewamy się dziecka.
-Naprawdę? Violu to wspaniale. My też musimy wam coś powiedzieć i coś wręczyć.-Dopowiedziała Ferro. Federico wstał z sofy i podszedł do szafki. Wyciągnął z niej koperty. Pewnie to zaproszenia na ich ślub.
-Proszę.
-Co to?-Udawałem, że nic nie wiem.
-Otwórzcie.-Powiedziała Ludmiła. Violetta otworzyła kopertę i wyciągnęła z niej zaproszenie.
-Gratuluję wam.-Rzuciła z uśmiechem i przytuliła po kolei Lu i Fede.
-I jeszcze jedno. Zostaniesz ciotką, a ty wujkiem Leon.
~~~
Jesteśmy w domu u Violi. Oglądamy bezsensowną komedie-jak zawsze.
-Leon?
-Tak?
-Jak damy na imię naszemu dzidziusiowi?
-Zawsze chciałem mieć córeczkę, a na imię by miałaVeronica.
-A gdyby to był chłopiec?
-Fabian.
-Czyli Fabian i Veronica. Piękne imiona.
-Ale nie piękniejsze od twojego.
~~~
Witam was z rozdziałem 26! Tego do góry nie będę komentować...
8 komentarzy=Rozdział 27
Teraz czas na informacje...
Jak widzicie aktualne opowiadanie ma ponad dwadzieścia rozdziałów, a mi już brakuje weny na nie. Więc postanowiłam, że będzie 30 rozdziałów + Epilog, czyli ogółem będzie 31 rozdziałów. Nie którzy będą się cieszyć, a nie którzy nie. Na samym początku chciałam zakończyć opowiadanie koło 40 rozdziału, ale zrezygnowałam. Nie martwcie się piszę już nowe opowiadanie i mam już parę rozdziałów ;) To opowiadanie, które piszę będzie bardziej profesjonalne, a nie takie masło maślane jak tu. Mam nadzieję, że zaakceptujecie moją decyzję. Napiszcie co o tym sądzicie.
Setka :D
Przybywam! !! Co by tu...??? A już wiem!!! Rozdział genialny, cudowny, zajebisty! !!
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć! ! !
Prawdziwe baby boooom! !!!
Ślub Fedemiły! ! Wooowww! !
Mała lub mały Verdas! !! Ajajajajaaajj 😃 😃
Veronica i Fabian! ! ❤❤
PS. Co do opowiadania jeśli chodzi o to, że chcesz je zakończyć po 30 rozdziałach to szkoda, ale jeśli masz pomysł na inne opowiadanie to super. Mi nie pozostaje nic innego jak cie wspierać w tej decyzji. Bo w sumie skoro nie masz już na to opowiadanie weny to po co masz się męczyć z tym. Wierzę , że podejmiesz słuszna decyzję. Jaka by nie była ja ją popre;,bo uwielbiam czytac twoje opowiadania!!!!
Dobra dosyć tych wypocin czekam na next
Pozdrawiam Pati :) :*
Buziaczki :* ❤ ❤
Profesjonalny powiadasz, Dario?
OdpowiedzUsuńProfesjonalny... CZYLI NA PEWNO NIE MÓJ :3 (xD)
Pamiętaj wiem gdzie mieszkasz, więc ma być tak profesjonalny jak nigdy! :D
Kochanie... Tobie też jest tak gorącooo? Boże! CZY TY TO WIDZISZ?! Pytam się utaj, a mam prywatne wiadomości! BRAVO JA ! :3
Rozdział jest genialny <3 (Ale nie taki jak mój xD (wyczuj ten sarkazm, co do mojego rozdzialika :D ))
Mały Verdes <3
Ślub Fedemiły <3
Mała Fedemiła, i o co chodzi :D
Prawdziwe baby show :3
Zakończyć możesz kotuś jeszcze wcześniej, bo chcę zobaczyć twoje "profesjonalne" opowiadanie :33
Do (facebook'a?) Zobaczenia, Bitch, dawniej Blanco. , ale to już wiesz :D xD
Cuuuudo ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy rozdział.
http://you-never-know-when-death.blogspot.com/?m=1
Hej hej :) powracam do Ciebie. Dziękuję za obfity komentarz hah :) zaczynam obserwować Twojego bloga ;) czekają ich niespokojne i nieprzespane noce haha :D i podobaja mi się imiona, jak wybrali :) u mnie dzisiaj kolejny rozdział, więc zapraszam później ;) buziaki xoxo
OdpowiedzUsuńŚwietne! Megasne ;*
OdpowiedzUsuń