Zostaw komentarz. To mnie motywuje! |
Przed chwilą zrobili mi badania i czekam na wyniki. Tylko to trochę długo potrwa, bo aż trzy godziny! Co ja będę w tym czasie robić? Eh... Dobrze, że przynajmniej Leon jest przymnie to nie będzie mi się tak strasznie nudzić.
-Kochanie idę do sklepu na przeciwko. Chcesz coś może?
-Możesz mi kupić wodę mineralną i drożdżówkę z dżemem jagodowym.
-Dobrze za chwilę jestem.-Odparł po czym pocałował mnie w czoło i wyszedł. Popatrzyłam na zegar wiszący na ścianie. 14.38. Jak mi się nudzi! Wzięłam telefon do ręki, bo postanowiłam zadzwonić do Ludmiły. Już miałam kliknąć zieloną słuchawkę, ale nagle zaczął dzwonić mój Iphone. Okazała się, że to Lu. Odebrałam bez wahania.
-Halo? Violetta?
-Cześć Ludmiła!
-Gdzie ty dziewczyno jesteś?!
-Ja?
-Nie. Federico! No jasne, że ty!
-Jestem w szpitalu.
-Na jakiej ulicy? Już tam jadę!
-Na Majdana 24, ale nie przyjeżdżaj.
-Co? Czemu?
-Bo to nie w BA.
-To gdzie ty do cholery jesteś?!
-W Rzymie...
-Co ty tam robisz?
-Spokojnie. Jestem z Leonem u jego rodziców.
-No mam nadzieję. A tak w ogóle co ci się stało?
-Jakaś debilka chciała się mnie pozbyć i gdy przebiegałam przez ulicę to mnie potrąciła.
-Co to znaczy, że chciała się ciebie pozbyć?
-To była Leona. Nie utrzymują kontaktu od 3 lat. A ona teraz sobie o nim przypomniała.
-Uu... Przykra sprawa. A kiedy przyjeżdżasz?
-W tym tygodniu na sto procent Leon nie pozwoli mi wrócić do BA, ale w przyszłym na pewno przylecę.
-Powiem tyle. Wracaj do zdrowia i przylatuj jak najszybciej, bo mam dla was niespodziankę!
-Dobrze.
-Ja muszę już kończyć. Pa!
-No pa!
Po mojej rozmowie z Ludmiłą akurat Leon wrócił z moją wodą i drożdżówką.
-Proszę oto twoja drożdżówka. Nie było jagodowych więc wziąłem ci truskawkową. Chyba może być?
-Może.
-Dzień dobry.-Powiedziała lekarka wchodząc do pomieszczenia.
-Dzień dobry.
-Więc tak mamy wyniki pani Castillo. Wyniki są w jak najlepszym porządku i dlatego dostanie pani wypis. A i bym zapomniała. Gratulację.
-Przepraszam, że zapytam, ale dlaczego pani nam gratuluję?-Zapytał Leon.
-No jak to czego? Pani Violetta jest w 5 tygodniu ciąży. A teraz przepraszam najmocniej, ale muszę już iść. Do widzenia.-Odparła i wyszła. Nie możliwe! Jestem w ciąży?! Co ale jak to?! Chcę to dziecko, ale nie wiem czy Leon chcę.
-Jesteś zły?-Pytam po chwili.
-Nie dlaczego bym miał być zły?
-No... A może dlatego, że będziemy mieć dziecko w tak młodym wieku?
-Żartujesz sobie. Prawda? Jestem najszczęśliwszym facetem na świecie! Będę mieć najcudowniejszą dziewczynę na świecie i do tego ta cudowna dziewczyna urodzi mi najwspanialsze dziecko na ziemi!-Odparł na jednym tchu, a ja oblałam się rumieńcami.
~~~
Witam!!!
Tak oto prezentuje się pierwsza część rozdziału 25!
Viola w ciąży^^
Leon zadowolony. Jeszcze tylko brakuje oświadczyn i ślubu
i rodzinka jak marzenia :D
6 komentarz=Rozdział 26
Setka :D
EXTRA! Viola w ciąży!
OdpowiedzUsuńŚliczny rozdział :*
OdpowiedzUsuńOch Daria ♥
OdpowiedzUsuńJak ja Cię kocham ;**
Dlatego piszę ten komentarz o 00:00
Co za debilka ;-; Nicol -,-
Viku w ciąży *00*
Jeej!!
Co więcej. .. nie jestem dobra w pisabiu komentarzy :/
Widzimy się na konfuekonfie , Daruś ♥
cudo *0*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Dodaj szybko kolejny :)
OdpowiedzUsuńPiękny rozdział: )
OdpowiedzUsuńViola w ciąży hiphip hura !!
Ale się ciesze *-*
Daj next ...szybkoooo !!!!!!!!!
Stellaaa
Czekam na next i...
OdpowiedzUsuńZa krótkie! Ale i tak cudo