ceny są kosmiczne na pewno nie pomyliłeś adresów?-Szepnęłam po czym spojrzałam na szatyna.-Spokojnie skarbie ja za to zapłacę. I na pewno nie pomyliłem adresu przecież było zarezerwowane na moje nazwisko.-Powiedział kładąc rękę na mą dłoń i szeroko się uśmiechając. Kelner przyszedł odebrać nasze zamówienia więc ja zamówiłam omleta z sosem malinowym oraz bitą śmietaną i do tego wodę gazowaną, a Leon zamówił o dziwo to samo. Wieczór minął niezmiernie szybko w naszym towarzystwie. Nim się obejrzeliśmy była już 21.50 więc zaczęliśmy się zbierać. Leoś odprowadził mnie do domu i pocałował na pożegnanie, ale nie wiem czemu nasze pocałunki zaczęły się pogłębiać coraz bardziej i bardziej. Wreszcie weszliśmy do domu ciągle się całując. Zaczęłam ściągać marynarkę Leona po czym odpinać mu koszule. Sama nie wiem czemu, ale podobało mi się jak mnie zaczął całować po szyi. Zaniósł mnie do sypialni i położył mnie delikatnie na łóżku...I stało się oddałam mu się cała...(od aut. Teraz możecie aktywować swóje zboczone myśli xD)
*Następnego dnia*
Wczorajsza noc była wspaniała, ale gdy wstałam i zobaczyłam, że Leona nie ma pomyślałam, że chciał mnie po porostu zaliczyć i momentalnie do oczu napłynęły mi łzy.-Kochanie co się stało??-Usłyszałam troskliwy głos szatyna, który wchodził do sypialni z samym ręcznikiem na biodrach. Mało myśląc zarzuciłam na siebie mój szlafrok i rzuciłam się na chłopaka.-Myślałam, że chciałeś mnie wykorzystać...Ale ty jesteś inny.-Odparłam.-Co? Skąd takie myśli przeszły ci przez myśl?Przecież ja cię kocham i nigdy nie przestanę!!!-Gdy skończył swoją wypowiedź do pokoju wparował mój najukochańszy braciszek...
*Leon*
Ten to ma wyczucie czasu...Zawsze wparuje w złym momencie na przykład takim jak ten. Ja kuźwa w samym ręczniku, a Violcia stoi naga w samym szlafroku...No, ale cóż chyba musi tak być jeśli chcę z nią być muszę znosić jej brata.-Hej! Eee.....jaa....ja nie chciałem! Ja nie wiedziałem!! Nic nie wymyślę!! Przysięgam!!Nie gniewaj się!!!Ja już idę!!Proszę!!!-Krzyczał zdenerwowany przy czym klękał na kolanach błagając o wybaczenie, że tu wszedł. Popatrzyłem na moją ukochaną, a ona zwijała się ze śmiechu co mnie rozbawiło kompletnie.-Co się śmiejecie?! Ja przyszedłem was odwiedzić, a wy nie wiadomo co tu wyrabiacie!-Krzyknął i popatrzył na Violę.-Przepraszam nie będę!!! Nie gniewaj się!!!Ja już wychodzę!!!-Powiedział znowu klękając na kolana po czym wybiegł z domu niczym torpeda.
*Violetta*
Federico jest nie możliwy. Znowu wparował nie zaproszony, ale tym razem zamiast się przywitać przepraszał. Myślałam, że wybuchnę ze śmiechu tak jak i Leon. Po przedstawieniu Fede poszłam się ubrać i wyglądałam prześlicznie zdaniem Leona choć założyłam dres, bo postanowiliśmy zrobić sobie dzień lenia.
Dres na Dzień Lenia |
Włosy spięłam w luźnego kocyka po czym poszłam zjeść coś na szybko, a mianowicie płatki kukurydziane z jogurtem naturalnym i owocami leśnymi. Po zjedzeniu śniadania rzuciłam się na kanapę, a wraz ze mną Leon. Przez cały dzień oglądaliśmy TV i od czasu do czasu dostałam całusa za nic co mi się podobało, aż w końcu dzień lenia przerwał nam dźwięk telefonu Leona. Gdy skończył rozmawiać przyszedł do salonu.-Kto dzwonił kochanie?-Spytałam wtulając się w jego umięśniony tors.-Moja mama. Dziś przyjeżdża z ojcem i z moimi siostrami z NY do BA i zapraszają nas do siebie na pojutrze na kolację o 18.00.-Powiedział na jednym tchu.-O super więc poznam twoich rodziców i twoje siostry. Fran i Lara jeśli dobrze pamiętam z tego co mówiłeś?-Zapytałam.-Tak dobrze pamiętasz obie są w twoim wieku więc może coś między wami będzie z przyjaciółek.-Powiedział całując mnie w policzek po czym wróciliśmy do dnia lenia. Jest już po 20.00 więc postanowiłam wziąć prysznic.-Gdzie idziesz myszko?-Spytał ciekawy.-Idę wziąć prysznic. A co?-Powiedziałam spoglądając na szatyna.-A mogę z tobą?-Zapytał wstając z kanapy z chytrym uśmieszkiem.-Oj no już chodź.-Odparłam chwytając go za rękę do łazienki. Po wspólnej kąpieli przebrałam się w pidżamę, a Leon w bokserki koloru granatowego i poszliśmy spać.
_______________________________________________
Hej wszystkim!!! Dzisiaj trochę krótszy, ale się działo (XD).
Mam nadzieję, że się spodobał! Powiem krótko
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=CZEKASZ NA NEXT
W tym rozdziale zdarzyło się coś o czym Viola nigdy nie zapomni czyli jej pierwszy raz. Jak zwykle jej braciszek musi wpaść nie proszony no, ale cóż uroki roztrzepańca(xd).
Jak zareagują rodzice Leona na Violę?Czy jego siostry zaakceptują jego dziewczynę? I czy Fede w końcu poinformuję Violettę o swoich odwiedzinach w jej domu czy będzie nadal wskakiwał nie spodziewanie w nie zręczne dla niego sytuację? Tego dowiecie się w następnym rozdziale!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Setka :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy Wasz komentarz wywołuję uśmiech na mojej twarzy oraz motywuję do dalszego pisania, za co Wam serdecznie dziękuję! ❤